"Chcemy, aby transformacja energetyczna, dbałość o środowisko, o klimat były oparte o takie filary, jak bezpieczeństwo energetyczne" - mówił wicepremier Sasin podczas konferencji. Jak zaznaczył, nie wszystkie państwa "mają możliwość takiego samego tempa i takiego samego zakresu zmian".
Rządowy plan ws. węgla do korekty
Dodał, że ważne jest, by transformacja energetyczna nie oznaczała ubóstwa - "żebyśmy osiągając jedne cele, nie stracili z oczu innych". "Transformacja musi służyć ludziom również, a nie odbywać się ich kosztem" - podkreślił szef MAP.
Sasin podkreślił, że Polska w dalszym ciągu ma energetykę w znacznej części opartą na węglu. Jak dodał, rządowe pomysły wymagają obecnie korekty:
Nasze pomysły na odchodzenie od węgla muszą dzisiaj ulec skorygowaniu. (...), czyli nie rzucenie się niejako w uzależnienie od gazu - bo tak nam podpowiadano, że tym paliwem przejściowym ma być gaz. Dzisiaj już wiemy, że to paliwo takiej roli odegrać nie może, bo drogie. Że musimy dzisiaj szukać innej drogi - czyli z jednej strony pogodzić się jednak z faktem mniej szybkiego odchodzenia od węgla, a z drugiej strony postawić bardzo mocno na inną energię, czy np. odnawialną czy jądrową - tłumaczył Sasin.
W ocenie wicepremiera, unijny pakiet Fit for 55 "nie jest dzisiaj propozycją, którą możemy dzisiaj Polakom przedstawić, jako coś korzystnego". Jak mówił, to propozycja, której cele są dla wszystkich atrakcyjne, ale koszty ich realizacji "są tak wielkie, że atrakcyjność tego ostatecznego efektu, który chcemy osiągnąć, już jest nie do przyjęcia dla większości Polaków".
"Chcemy podążać drogą zmian, chcemy podążać drogą, która doprowadzi nas do zeroemisyjnej gospodarki, energetyki. Ale musimy tą drogą podążać w tempie, które nie spowoduje, że wpadniemy w zadyszkę, w tempie, które nie spowoduje, że nasze polskie społeczeństwo z hukiem odrzuci w ogóle transformację jako zbyt kosztowną, zbyt obciążającą polskie rodziny. I musimy podążać tą drogą również w ten sposób, abyśmy nie stracili naszej energetycznej suwerenności" - tłumaczył.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy, że węgiel jest obecnie w centrum uwagi ze względu na wojnę w Ukrainie. Po tym, jak Polska wprowadziła embargo na rosyjski węgiel, ceny tego surowca poszły znacznie w górę - po tym, jak i tak dobiły do rekordowych poziomów w 2021 r. Jak opisywaliśmy, drogi węgiel dobija m.in. tereny wiejskie.
Zainteresowanie zakupami węgla jest tak duże, że strona Polskiej Grupy Górniczej zawiesza się niemal codziennie. W mocy jednak pozostaje plan odchodzenia przez Polskę od węgla, a jak zapowiadali przedstawiciele ministerstwa klimatu w maju, "pomimo kryzysu energetycznego nie widać zainteresowania budową nowych kopalń węgla".