Minister przedsiębiorczości Jadwiga Emilewicz pytana była, czy jej zdaniem rozmowy biznesowe Jarosława Kaczyńskiego z kuzynem Grzegorzem Jackiem Tomaszewskim, który zasiada w spółce Srebrna oraz biznesmenem Geraldem Birgfellnerem o budowie dwóch wież, to dobry standard. Czy polityk powinien angażować się w projekty biznesowe?
- Co to znaczy angażować w biznesowe przedsięwzięcie? Nie wiemy właściwie, czy to było biznesowe spotkanie. Te osoby są ze sobą spowinowacone – argumentowała na antenie Radia Zet minister Emilewicz.
Czytaj też: Bank Pekao reaguje na tekst o Srebrnej. "Prezes nie jest członkiem komitetu kredytowego".
Aferę ze Srebrną skomentował jednym zdaniem: "Góra urodziła mysz". Jej zdaniem, Jarosław Kaczyński prowadził rozmowy, jako przedstawiciel rady fundacji, a nie jako szef partii politycznej.
- Jest w radzie fundacji, która miała zrealizować ewentualną budowę, której nie zrealizuje. I myślę, że to, co jest najistotniejsze w tych nagraniach, które czytaliśmy, to to, że pan prezes mówi, że ponieważ nie możemy zrealizować, to nie zbudujemy tych wież, i kropka - zaznaczyła.
Zobacz: 66 mld zł na inwestycje kolejowe. 90 proc. środków zaangażowanych
- To, że jest spółka Srebrna, to, że ma nieruchomości wiemy od 1991 roku, to, że były plany budowy na tej działce czegoś, też wiedzieliśmy, i opinia publiczna wiedziała. To, że nie wydano "wuzetki", nie wydano, budynki nie stoją i na razie budowa żadna nie rozpoczęła się - argumentowała.
Dopytywała o to, czy jako minister przedsiębiorczości uważa, że się nie płaci kontrahentowi za zlecaną i wykonaną usługę to dobry standard, stwierdziła, że "nie było podstaw do wypłaty, bo nie było przedstawionych wiarygodnych rachunków. No i pan prezes mówi: Uznajemy pana roszczenia, proszę iść do sądu, w trybie ugody".
- Sprawa trafiła do sądu. Zostały złożone zawiadomienia do prokuratury. Właściwe organy podejmą odpowiednie zadania - dodała na antenie Radia Zet.
Odniosła się również do czwartkowego zeznania o "załatwieniu Srebrnej 16" przed komisją ds. reprywatyzacji Roberta Nowaczyka. Pod przysięgą zeznał m.in., że został zatrudniony w warszawskim ratuszu, by załatwić sprawę nieruchomości przy ul. Srebrnej 16.
- Wczorajsze przesłuchanie było bulwersujące – przyznała minister. - Świadek unikał odpowiadania na pytania, zasłaniał się tajemnicą. Dla wielu stron było ono kłopotliwe. Dla stołecznego ratusza również. Wiele spraw powinno zostać tu wyjaśnione. Padały bardzo poważne zarzuty. Myślę, że w ciągu tego tygodnia i ostatnich tygodni wszyscy widzimy, że tutaj nie ma, jak już wielokrotnie mówiliśmy, kogoś, kto jest pod specjalnym nadzorem, czy traktowany w sposób szczególny, bo jeśli są podejrzenia wobec kogokolwiek, to ten ktoś zostaje zatrzymany i organy właściwe podejmują czynności. Tak że i w tym przypadku, jeśli którekolwiek z zeznań wczoraj zeznającego się potwierdzi, to takie czynności zostaną wszczęte. Nie mam wątpliwości co do tego – zapewniała Emilewicz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl