Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Kacper Mucha
|
aktualizacja
Płatna współpraca z marką Volvo

Jaką rolę w rozwoju szwedzkiej marki pełni Volvo Tech Hub w Krakowie? Rozmawiamy z Arkadiuszem Nowińskim i Alwinem Bakkenesem.

Podziel się:

Mija rok od otwarcia Volvo Tech Hub Poland, czyli zaawansowanego centrum, w którym utalentowani programiście pracują nad rozwojem między innymi samochodów autonomicznych. Odwiedziliśmy Kraków i porozmawialiśmy z przedstawicielami Volvo o wpływie polskich specjalistów na przyszłość motoryzacji.

Jaką rolę w rozwoju szwedzkiej marki pełni Volvo Tech Hub w Krakowie? Rozmawiamy z Arkadiuszem Nowińskim i Alwinem Bakkenesem.
Alwin Bakkenes (materiały partnera, Jacek Hanusz)

Uroczyście uruchomiony w zeszłym roku Volvo Tech Hub Poland obchodzi swoje pierwsze urodziny. Z tego powodu w Krakowie zorganizowano oficjalne podsumowanie ostatnich miesięcy, ale przede wszystkim – hucznie zapowiedziano dalszy rozwój tego oddziału, zajmującego się tworzeniem zaawansowanego oprogramowania do samochodów szwedzkiej marki.

Wybraliśmy się tam w jednym celu – aby porozmawiać z przedstawicielami marki Volvo o tym, czym jest Tech Hub, dlaczego zdecydowano się na zlokalizowanie go w Polsce oraz jaki wpływ polscy inżynierowie IT mają na globalny rynek motoryzacyjny. Przeprowadziliśmy wywiad z Arkadiuszem Nowińskim, byłym prezesem Volvo Car Poland, a obecnie Senior Vice President Volvo Cars, a także z Alwinem Bakkenesem, szefem inżynierii oprogramowania w Volvo.

Zacznijmy od oczywistego pytania – dlaczego jeden z nielicznych Tech Hubów Volvo na świecie powstał akurat w Krakowie?

Arkadiusz Nowiński: Mieliśmy długie rozmowy na ten temat. Wybór padł na Polskę, dlatego, że mamy tu dużą liczbę wykształconych ludzi, docenianych na całym świecie. Sporo z nich pracuje dziś dla Volvo w Szwecji. Braliśmy pod uwagę kilka dużych miast, ale wybraliśmy ostatecznie Kraków. Przemawiała za tym wielkość miasta oraz dwadzieścia uniwersytetów, jakie tutaj znajdziemy. Co roku kształci się w nich 13 000 inżynierów z branży IT, a właśnie o takich ludzi nam chodzi. Do tego, Kraków jest historycznie bardzo mocno związany z branżą motoryzacyjną, co także miało wpływ na decyzję.

Od wielu lat można usłyszeć, że Polska stała się informatycznym zapleczem Europy. Do Szwecji te głosy również dotarły?

Arkadiusz Nowiński: Tak – dostęp do ludzi, którzy są w stanie rozwijać najnowocześniejsze technologie – to jeden z głównych, o ile nie najważniejszy, powód takiej decyzji. I to jest również świetne dla Polski, bo będziemy rozwijać kompetencje utalentowanych ludzi, którzy będą zdobywać coraz większe doświadczenie w opracowywaniu najnowocześniejszych technologii. Dla mnie, dla Polaka, to jest wielka rzecz.

Alwin Bakkenes: Absolutnie! Kiedy decydowaliśmy się na otwarcie nowego technologicznego hubu, aby zwiększyć nasze możliwości w dziedzinie oprogramowania, omawialiśmy wiele potencjalnych lokalizacji. Kraków nie został wybrany przypadkowo. Dostępność tak utalentowanych inżynierów w tym regionie miała spore znaczenie.

Czy dla podjęcia takiej decyzji ważne było znaczenie biznesowe Polski?

Arkadiusz Nowiński: Volvo Car Poland sprzedaje dziś kilkanaście tysięcy samochodów, bijemy kolejne rekordy. Lata temu, kiedy byłem prezesem marki w Polsce, urośliśmy sprzedażowo z około 4000 do 12 000 egzemplarzy, a teraz jesteśmy jeszcze wyżej. Jednak nadal nie jest to liczba pozwalająca myśleć o Polsce jak o dużym rynku, jak Niemcy czy Wielka Brytania. Tam sprzedaż jest wielokrotnie wyższa. Wybór nie był więc spowodowany przyczynami biznesowymi i wielkością sprzedaży Volvo w Polsce.

Volvo ma już kilka Tech Hubów na świecie. Dlaczego zdecydowano się na otwarcie kolejnego?

Arkadiusz Nowiński: Samochody są coraz bardziej zaawansowane, wymagają wdrażania rozwiązań technologicznych i informatycznych, a wiadomo, że musimy mieć specjalistów, którzy za to odpowiadają. Potrzebujemy coraz większej liczby inżynierów IT, a Szwecja jest krajem o populacji czterokrotnie mniejszej niż Polska. Doszliśmy więc do wniosku, że lepszym pomysłem będzie otwarcie takiego miejsca w innym kraju, niż szukanie talentów i namawianie ich do przeprowadzki do Szwecji.

Alwin Bakkenes: Mamy dwa główne centra technologiczne, w Goteborgu i Szanghaju. Do tego jest też placówka w Wielkiej Brytanii i w Indiach. Chcieliśmy mieć jeszcze większą możliwość zatrudniania najlepszych talentów zajmujących się programowaniem, aby tworzyć więcej nowoczesnych technologii i budować jeszcze lepsze auta. Dlatego właśnie postanowiliśmy otworzyć Tech Hub tutaj, w Krakowie.

Praca w Volvo Hub Poland to pewnie możliwość wpływania na rozwój motoryzacji, ale i krok do globalnej kariery w strukturach Volvo?

Arkadiusz Nowiński: Absolutnie! Ludzie zatrudnieni w hubie będą pracowali nad szeregiem rozwiązań technologicznych. Hub w Polsce nie skupia się nad jakimś wycinkiem technologii, co jest częste w takich oddziałach uzupełniających centralę – tutaj inżynierowie pracują kompleksowo nad technologią autonomicznej jazdy czy połączeniem samochodów z siecią. Pracują więc nad wszelkimi rozwiązaniami, które już dziś stosujemy w samochodach, ale też i tymi, które pojawią się w pojazdach przyszłości. Alwin pewnie więcej opowie o samych projektach, które będą opracowywane przez zespół w Polsce. Pewne jest jednak to, że inżynierowie z Krakowa mają szeroko otwarte drzwi ku przyszłości.

Alwin Bakkenes: Ogromna wartość, jaką dajemy naszym inżynierom w Krakowie, to praca nad rzeczywistymi produktami. Oprogramowanie nie jest i nie będzie produktem skończonym, ono stale jest rozwijane, a dzięki aktualizacjom OTA (over-the-air) możemy je wgrywać do samochodów, które już jakiś czas temu wyjechały z salonów. Przykładowo, w zeszłym roku przeprowadziliśmy przeszło 2,5 miliona takich aktualizacji w chmurze, dzięki czemu oprogramowanie opracowane tu, w Krakowie, trafiło bezpośrednio do ogromnej floty samochodów Volvo jeżdżących po drogach. To już się dzieje.

Czy aktualizacje OTA mają duży potencjał rozwoju w kolejnych latach?

Alwin Bakkenes: Myślę, że jest to absolutnie pewne. Zdaliśmy sobie sprawę z tego, że możliwość zdalnego wgrywania aktualizacji oprogramowania samochodu oraz pobierania danych z aut, za zgodą właścicieli oczywiście, pozwala nam udoskonalać nasze auta niemal bez przerwy. Myślę, że jesteśmy jednym z niewielu tradycyjnych producentów samochodów, którzy mają możliwość aktualizowania oprogramowania w komputerze sterującym każdego samochodu, który aktualnie sprzedajemy. Każde Volvo, jakie dziś można kupić, jest w pełni połączone z siecią i ma możliwość zdalnego pobierania aktualizacji.

Wiemy już, że Hub nie pracuje nad wycinkiem technologii, ale czy krakowski oddział będzie miał swoją węższą specjalizację, czy wszystkie Huby Volvo na świecie współpracują wspólnie nad nowymi projektami?

Alwin Bakkenes: Nasza strategia opiera się na tym, że Tech Huby są całkowicie zintegrowane i zaangażowane we wszystkie działania. Przewidujemy budowę kompletnego, odpowiedzialnego zespołu w Krakowie, który świetnie wpasuje się w globalne prace. Dla przykładu, aktualnie placówka w Krakowie pracuje nad rozwojem naszego systemu multimedialnego opartego o Androida. To samo dotyczy naszych systemów wspomagających. Programiści w Krakowie ściśle współpracują w tych tematach z zespołami w Goteborgu i Szanghaju.

2030 to rok, w którym Volvo przechodzi na produkcję jedynie aut elektrycznych. Jak rozumiem, praca Hubu w Krakowie przyczyni się do tej transformacji marki i sprostaniu wyzwaniom, jakie przed nią stoją?

Arkadiusz Nowiński: Oczywiście. Transformacja będzie dotyczyła nie tylko rodzaju napędu, ale także sposobu korzystania z auta, dzięki nowym technologiom, zarówno w temacie systemów multimedialnych, łączności auta ze smartfonami czy z siecią. Już dzisiaj nasze auta, jak chociażby nowy elektryczny SUV – EX30, mają zapewnione aktualizacje jak smartfon, czyli pobierają je z chmury. To kolejne zagadnienie, nad którym inżynierowie Volvo Tech Hub Poland będą pracowali, a stworzone przez nich rozwiązania będą pojawiały się w naszych samochodach.

Alwin Bakkenes: Absolutnie! Volvo bardzo klarownie zapowiedziało, że po 2030 roku będzie marką czysto elektryczną. Przykładowo teraz, podczas premiery modelu EX90 w tym roku, debiutuje także nasza nowa architektura komputerowa, kręgosłup samochodu opracowany wspólnie z liderami rynku, jak NVIDIA. Natomiast całe oprogramowanie tworzymy własnymi zasobami, wewnątrz marki, częściowo właśnie w Krakowie.

Volvo dąży również do osiągnięcia statusu producenta neutralnego klimatycznie – czy w tym zagadnieniu oprogramowanie też ma swoją rolę?

Alwin Bakkenes: Neutralność klimatyczna jest dla nas ekstremalnie ważna, to priorytet dla Volvo. Jak zapowiedzieliśmy, chcemy być pionierami w ochronie ludzi i przyrody. Mamy jasno wytyczoną ścieżkę, aby to osiągnąć. Dlatego właśnie stajemy się marką czysto elektryczną, aby wyeliminować emisje generowane przez samochody. Po to dokonujemy też odważnych decyzji w temacie materiałów, jakie wykorzystujemy do budowy aut, ale także tworzymy nowoczesne oprogramowanie. Ono pomaga nam ograniczyć zużycie energii elektrycznej w samochodach czy zwiększyć ich zasięg. To bardzo ważne, a oprogramowanie nam to umożliwia.

Samochody to dziś komputery na kołach, z tym nie da się już polemizować. Stąd pewnie wynika również liczba osób, którą chcecie zatrudnić w Krakowie. Słyszałem, że jest zaskakująco duża.

Arkadiusz Nowiński: Tak to widzimy. Dzisiaj zatrudniamy około 100 osób, ale potrzebujemy ponad 500. To liczba, o której mówiliśmy rok temu i do której dążymy. Wiele osób wątpiło w to, ale całą parą idziemy w kierunku 500-600 pracowników w ciągu następnych kilku lat. I to naprawdę kilku lat, nie więcej.

Alwin Bakkenes: Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszych utalentowanych pracowników. Zespół wyróżnia bardzo innowacyjne myślenie, ciężka praca i pasja do tego, co robią. Mamy oczywiście ambitne plany na rozwój krakowskiego Tech Hubu. Dzisiaj byłem z wizytą w nowych biurach, które będą ukończone w lecie – musze przyznać, że jesteśmy gotowi do znacznego wzrostu zatrudnienia.

Żyjemy w czasach, kiedy oprogramowanie jest bardzo ważne. Dla wielu kierowców rozwiązania elektroniczne mogą być nawet ważniejsze niż konstrukcja układu zawieszenia czy pojemność silnika.

Alwin Bakkenes: Nie wypada mi się nie zgodzić – to prawda. My patrzymy na oprogramowanie, jako na narzędzie do obsługi mnóstwa elementów samochodu. To ono pozwala nam zaprojektować najlepsze zawieszenie. Dziś nie liczy się jedynie mechanika, czyli hardware, ale właśnie ogromne znaczenie ma software. Dlatego rozwijanie oprogramowania jest bardzo ważne nie tylko w obszarze multimediów czy systemów bezpieczeństwa, ale również przy zarządzaniu pracą układu napędowego, zawieszenia i innych, powiedzmy tradycyjnych, elementów auta.

Dziś samochody są zaawansowane technicznie, a będą jeszcze bardziej. Coraz więcej mówi się także o tym, że producenci aut interesują się robotyką i indywidualnym transportem powietrznym. Czy Volvo też snuje takie plany?

Arkadiusz Nowiński: My w Volvo widzimy przyszłość w samochodach i na nich się koncentrujemy. Wierzymy w to, że napędem przyszłości będzie napęd elektryczny. Raptem za sześć lat będziemy oferować już tylko auta z taką technologią. W zeszłym roku Volvo sprzedało 709 000 samochodów – to był 15-procentowy wzrost. Natomiast liczba aut elektrycznych wzrosła, o ile dobrze pamiętam, o około 70 procent. Także widać wyraźnie, że ta dynamika jest bardzo duża.

Alwin Bakkenes: Nie za bardzo mogę mówić o takich bardziej odległych technologiach, nad którymi pracujemy, ale przyznam, że dawno temu podjęliśmy decyzję, żeby rozwijać autonomiczne funkcjonalności auta, aby modele Volvo były jeszcze bezpieczniejsze. Tak widzimy najbliższą przyszłość, aby stać się producentem neutralnym klimatycznie oraz dbać o bezpieczeństwo ludzi i planety.

Płatna współpraca z marką Volvo

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.