Od piątku w Janowie Podlaskim międzynarodowe jury oceniało najlepsze polskie konie czystej krwi arabskiej. Wiadomo już, że najlepszym koniem 41. narodowego pokazu została klacz Encarina. Konkurencja była spora. W sumie zaprezentowano ponad sto koni z państwowych i prywatnych hodowli.
Patronat honorowy nad pokazem objął prezydent Andrzej Duda.
W Janowie jest m.in. minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski. Z jego wypowiedzi wynika, że jest zadowolony z tegorocznej edycji imprezy, która w poprzednich latach miewała problemy.
- Pokazy, które mieliśmy okazję oglądać, dowodzą, jak silna, dobrze funkcjonująca jest hodowla koni arabskich w Polsce - powiedział minister, cytowany przez PAP. - Odgrywaliśmy i cały czas odgrywamy ważną rolę w hodowli koni arabskich. Naszymi wynikami hodowli, tym najwyższym potencjałem genetycznym, jakim polskie konie arabskie sobą reprezentują, chcemy dzielić się ze światem - dodał.
Jednocześnie minister rolnictwa zaprzeczył, jakoby tegoroczna aukcja miała być wyprzedażą najcenniejszych koni. Odrzuca wszelkie zarzuty o "kombinowanie" i ustawianie aukcji "pod stołem".
Przed nami aukcja koni arabskich Pride of Poland. W ubiegłym roku wylicytowano sześć koni za łączną kwotę 501 tys. euro. Później okazało się, że trzy z wylicytowanych koni nie zostały opłacone.
W ostatnich dniach sporo mówiło się o finansach stadniny w Janowie Podlaskim, która przynosi straty. A przez lata była uważana za wzór zarządzania. Strata (3,2 mln zł) jest dwa razy większa niż w 2017 roku. Jeszcze w 2015 roku a więc tuż przed odwołaniem prezesa Marka Treli, stadnina była 3,2 mln zł na plusie.
W stadninie wdrożono plan naprawczy. Jednym z jego założeń jest np. sprzedaż mleka produkowanego przez krowy hodowane w stadninie (jest ich tam około 800).
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl