Jarosław Kaczyński w niedzielę spotkał się z sympatykami Prawa i Sprawiedliwości w Siedlcach w województwie mazowieckim. Konwencja przed wyborami do Parlamentu Europejskiego zaplanowanymi na 9 czerwca upłynęła pod znakiem krytyki obecnego rządu, a w szczególności Donalda Tuska.
Kaczyński: wyciągnęliśmy Polskę z krajów Trzeciego Świata
Prezes PiS ocenił, że kampania wyborcza Koalicji Obywatelskiej, po której doszła ona do władzy, to było "jedno wielkie oszustwo". Dodał, że najbardziej zauważalna i bulwersująca jest "ta sfera oszustwa, która odnosiła się do codziennych losów Polaków".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Myśmy w ciągu tych ośmiu lat naszych rządów można powiedzieć, to nie są moje słowa, ja tutaj cytuje kogoś, wyciągnęli Polskę ze sfery Trzeciego Świata – bo tam, gdzie są głodne dzieci, tam jest Trzeci Świat – do sfery państw cywilizowanych – stwierdził Jarosław Kaczyński.
Zaznaczył, że nastąpiło to mimo zapowiedzi oponentów, że nie będzie pieniędzy na obietnice PiS-u. Stwierdził dalej, że dotychczas KO zrealizowała dziewięć ze "100 konkretów" (według analizy Wirtualnej Polski i money.pl obecny obóz rządzący zrealizował 17 obietnic). – Krótko mówiąc mamy do czynienia z sytuacją, która sprowadza się w gruncie rzeczy do wielkiego oszukiwania – podsumował ten wątek..
Kaczyński o CPK: uderzono w przedsięwzięcia związane z naszą przyszłością
Nie zabrakło też kwestii budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. W money.pl pisaliśmy ostatnio o tym, że w obecnej koalicji widać zmianę nastrojów wobec tego projektu. Presja społeczna sprawiła, że coraz więcej polityków opowiada się za kontynuowaniem budowy wielkiego lotniska.
Chodzi o to, żebyśmy mieli sprawne połączenia kolejowe, które pozwalają poruszać się po całym kraju, które likwidują wykluczenie komunikacyjne. Chodziło o to, żeby 80 proc. zysków z przewozów cargo – czyli samolotami, ale nie pasażerów, tylko towarów – było w Polsce. Chodzi także o to, żeby Polska była bardziej atrakcyjna niż jest – a jest już dzisiaj atrakcyjna – w każdym razie była za naszych rządów dla inwestorów zagranicznych. To wszystko zostało zakwestionowane – ocenił prezes PiS.
Następnie odniósł się do projektu portu kontenerowego w Świnoujściu. – Już dzisiaj konkurujemy z Hamburgiem i z portami, które są wokół Petersburga, i możemy konkurować jeszcze dużo bardziej i skuteczniej. A pamiętajcie państwo, że do budżetu państwa z portu wpływa już dzisiaj przeszło 40 mld zł rocznie. To naprawdę się Polsce bardzo opłaca, ale ma nie być. Uderzono w przedsięwzięcia związane z naszą przyszłością, a także z ambicjami Polaków, bo jest przecież ruch w obronie CPK. Ludzie tego chcą. Ludzie rozumieją, że to jest polska przyszłość, że to jest przyszłość także tych najmłodszych pokoleń – stwierdził lider Zjednoczonej Prawicy.
Podkreślić tu należy, że obecny rząd wielokrotnie zapewniał, że nie wycofuje się z inwestycji w Głębokowodny Terminal Kontenerowy w Świnoujściu. – Podejmowane są kolejne działania na rzecz realizacji tej inwestycji, za sprawą której powstanie w świnoujskim porcie morskim nowoczesny terminal kontenerowy typu "hub" zdolny do obsługi największych jednostek pływających na Bałtyku – zapewnił w lutym rzecznik Ministerstwa Infrastruktury Rafał Jaśkowski.
Prezes PiS o likwidacji "tarcz": te rządy zapewniają nam biedę
Przypomniał też, że jego obóz zapewnił gospodarce i obywatelom m.in. dwie "tarcze": energetyczną i antyinflacyjną. Stwierdził, że z wyjątkiem dwóch miesięcy pensje Polaków rosły też szybciej niż inflacja, choć "nie było to do końca symetryczne".
Wskazał też, że obecnie tych "tarcz" już nie ma, a to powoduje wzrost cen: energii, wody, ścieków, paliw, a to pociągnie za sobą spadek produkcji, zwolnienia z pracy i wzrost kosztów życia i pogarszanie się sytuacji finansów publicznych. – To dopiero początek drogi. Przed nami przecież realizacja Zielonego Ładu. Wtedy naprawdę dostaniemy po głowie – ocenił prezes PiS.
– Te rządy zapowiadają nam po prostu biedę. Biedę polegającą przynajmniej na tym, że polska stopa życiowa nie będzie rosła, tylko spadała, a polska gospodarka przystosuje się do Unii Europejskiej wzrostem bardzo niskim, albo zgoła żadnym. Czyli ten proces gonienia, ten proces, który miał zaspokoić tę uzasadnioną polską ambicję, żeby żyć na poziomie zachodniej Europy, ten proces zostanie zatrzymany, no chyba że my wrócimy do władzy, to jest jedyna możliwość – podsumował Jarosław Kaczyński.