- Można mówić o wskaźnikach makroekonomicznych, one są dobre. Widzi to Komisja Europejska, widzą rynki finansowe. Nie mam tu żadnych obaw. Ale jak chcemy to ująć jednym sformułowaniem, co się stało w 2015 roku. Jarosław Kaczyński wyciągnął Polskę z dziadostwa, które było widoczne w wielu wymiarach. I instytucjonalnym, i w odniesieniu do ludzi - mówił premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu na spotkaniu w Łochowie na Mazowszu stwierdził, że "diagnoza prezesa Jarosława Kaczyńskiego była bardzo prosta. Dotyczyła braku odpowiedniego poziomu godności". - Braku zapewnienia godności ludziom pracy, polskiej wsi, polskich miast i miasteczek. Nie elitom, bo one sobie radzą zawsze jakoś - przekonywał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Rewolucja godności". Premier o gospodarce za rządów PiS
Przywrócenie godności, szacunku i respektu zwykłemu człowiekowi, zwykłej polskiej rodzinie, rolnikowi, polskiemu pracownikowi, to jest rewolucja godności. To jest wyciągnięcie Polski z dziadostwa - stwierdził.
Jak mówił, za czasów rządów poprzedników bezrobotnych miało być ponad 2 mln osób, a drugie tyle wyjechać z Polski. - Pamiętacie to? Ponad dwa miliony ludzi pracowało za 2,3 zł za godzinę. Pamiętacie podniesienie wieku emerytalnego? A politykę wobec rodzin? Czy było 500 plus? Czy były "trzynastki" i "czternastki"? Nie było - wyliczał Mateusz Morawiecki.
- Taka była rzeczywistość. Nie chcemy do niej wrócić. Chcemy, by trwała rewolucja godności - mówił na wiecu. Przekonywał, że wprowadzono minimalną stawkę godzinową, która wzrośnie od lipca 2023 r. do ponad 23 zł brutto.
- Mamy minimalne wynagrodzenie na poziomie 3600 zł od 1 lipca. A ile wynosiło w 2015 roku? 1750 zł - wyliczał dalej premier.
Kwotę wolną od podatku podnieśliśmy z 3 na 30 tys. zł. To też zwiększa wynagrodzenie netto. To jest rzeczywista rewolucja godności. Ona się mogła zadziać, dlatego że pilnujemy interesu Polski - przekonywał.
- Kłopoty geopolityczne będą, ale my nie chowamy głowy w piasek przed kryzysami. Nie uważamy, że każdy musi sobie radzić sam. To oni hołdowali zasadom dzikiego kapitalizmu, prawu pięści, prawu silniejszego. My tak rekonstruujemy państwo, aby było pomocne tym bardziej potrzebującym, tym słabszym. Rok po roku i krok po kroku udaje się - mówił w Łochowie Morawiecki.