Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Adam Sieńko
|
aktualizacja

Cały świat ma chrapkę na ten cenny metal. Szykuje się rewolucja

13
Podziel się:

Demokratyczna Republika Konga to jeden z największych eksporterów kobaltu - metalu służącego m.in. do produkcji baterii w samochodach elektrycznych. Rząd tego kraju zamierza zreformować wewnętrzny rynek. Obecnie duża część metalu wywożona jest nielegalnie.

Cały świat ma chrapkę na ten cenny metal. Szykuje się rewolucja
Jeden kraj produkuje 70 proc. cennego metalu. Szykuje rewolucję (Wikimedia Commons, Julien Harneis)

Kobalt stał się obecnie jednym z najważniejszych, obok miedzi, niklu, manganu i litu, metali służących do produkcji akumulatorów. Międzynarodowa Agencja Energii szacuje, że do produkcji jednego samochodu elektrycznego potrzeba ok. 13,3 kg tego surowca.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Milioner radzi w co dziś opłaca się inwestować - Marian Owerko - Biznes Klasa #15

Tak się składa, że za 70 proc. dostaw kobaltu odpowiada jedno państwo. To Demokratyczna Republika Konga. Sęk w tym, że duża część handlu i wydobycia odbywa się w szarej strefie. Na kobalcie próbują zarabiać całe rodziny i grupy pracowników. Często bez użycia ciężkiego sprzętu, wykopując surowiec z ziemi gołymi rękoma.

W taki nieformalny sposób może być wydobywana nawet jedna trzecia kobaltu w DRK. Tzw. rzemieślnicze kopalnie zatrudniają co dziesiątego pracownika w kraju. Praca w nich jest jednak niebezpieczna, w prowizorycznie zbudowanych tunelach często dochodzi do wypadków, także śmiertelnych.

Rząd chce sprzedawać kobalt na własną rękę

Metal pochodzący z kopalni rzemieślniczych jest sprzedawany pośrednikom. Rząd DRK chciałby mieć jednak kontrolę nad tym, ile surowca jest wywożone z kraju. W ten sposób narodził się pomysł na powołaniu państwowej spółki, która zastąpi prywatne podmioty, będzie skupować kobalt od drobnych górników i sprzedawać go za granicę.

Ostatecznie to zadanie trafio do już istniejącej firmy górniczej Gecamines. Agencja Bloomberg pisze, że DRK przymierza się do otwarcia pierwszych punktów skupu.

Władze Demokratycznej Republiki Konga liczą, że dzięki temu uda im się skuteczniej kontrolować i opodatkować handel kobaltem. Wcześniej o zatajanie prawdziwych danych dot. produkcji i eksportu tego metalu oskarżane były chińskie firmy, które kontrolują dużą część rynku w DRK. Pojawiały się nawet głosy nawołujące do wyrzucenia koncernów z Państwa Środka z kraju.

O większą przejrzystość w handlu kobaltem apelowały też międzynarodowe instytucje. Genewskie Centrum Biznesu i Praw Człowieka wskazywało, że firmy, które kupują kobalt, nie są jednak w stanie odróżnić metalu wydobywanego przez duże kopalnie na skalę przemysłową i tego, który na rynek dostarczają drobni rzemieślnicy. Eksperci Centrum dodawali zresztą, że bez udziału kopalni rzemieślniczych nabywcy nie będą w stanie zaspokoić popytu na kobalt, który do 2030 r. ma wzrosnąć czterokrotnie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(13)
WYRÓŻNIONE
Z branży hutn...
9 miesięcy temu
Opisałbym sytuację od strony politycznej i historię tego regionu świata, ale wolę tego nie robić, bo jak raz napisałem; to zostało to usunięte. Ach! Ta poprawność polityczna!
Mgr inż. meta...
9 miesięcy temu
Od strony technicznej wygląda to tak. Przed laty w prowincji Kinszasa, wydobywano rudę polimetaliczną, która zawierała: miedź, nikiel i kobalt, oraz inne cenne metale, jak: złoto, a także platynowce. Wydobywano tę rudę w normalnych kopalniach głębinowych. Ze wględu na istniejącą wówczas technologię; uzyskiwano z tej rudy miedź i nikiel, zaś złoto przechodzi do miedzi. Natomiast kobalt, ze wględu na dużo wyższą temperaturę topnienia, przechodził do żużla, który wywożono na hałdy. Obecnie wszystkie metale są na bieżąco produkowane ze wspomnianych rud, bo są już nowe technologie. Właśnie te hałdy są przeszukiwane przez miejscowych (przeważnie dzieci), które zbierają ten żużel zawierający kobalt. Są to takie niebieskie kamyki, co dzieci łatwo rozpoznają. Te kamyki znoszą do punktów skupu, gdzie dostają za nie parę miejscowych "groszy", a te punkty skupu z kolei; sprzedają je firmie, która ma już opracowaną technologię i produkuje ten cenny metal, który w obecnych czasach zyskał na wartości, ze wględu na nowe zastosowania. Wcześniej był stosowany m.in. jako dodatek do stali stopowych narzędziowych i medycynie nuklearnej, jako tzw. bomby kobaltowe. Na zdjęciu widać, że jest to (po prostu) "kopalnia odkrywkowa"; ewentualnie z szybami i tunelami, jak "bieda szyby".
Zeed
9 miesięcy temu
Już CIA szykuje jakieś zamieszanie? Zamiast Chińczyków wpuszczą USA i skończy się zarobek dla malutkich, a później wydoją Kongo do cna robiąc milionerów z kilku kacyków.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (13)
Pepo
5 miesięcy temu
Litu jest za dużo co widać po krachu cenowym tak akcji firm wydobywczych jak i cenie litu. Nikt do tej pory nie szukał specjalnie litu . Teraz co chwilę nowe zloża. Nałogowi wąchacze spalin nie mają argumentu w aspekcie jego braku. W zasadzie cena aut elektrycznych mniej zaawansowanych powinna spaść a nie wzrosnąć. W tym sektorze będzie się zarabiać na ilości. Po prostu ogólnoświatowa wymiana aut.
strateg
9 miesięcy temu
I dlatego USA muszą wprowadzić tam demokrację.
Janusz
9 miesięcy temu
A Ameryka i Europa cieszą się, że są eko. Żenada.
Masaj
9 miesięcy temu
Wagnerowscy z Rosji opanują wydobycie wszelkich metali w Afryce.
Winter Fart
9 miesięcy temu
Ja zmienilem nazwisko w Stanach na Cobalt.