Amerykańskie firmy mogą odcinać się od współpracy z Donaldem Trumpem, który gdy tylko zakończy prezydenturę, wróci do wielkiego biznesu. Portale społecznościowe mogą natomiast do woli blokować jego konta internetowe – kto chce się z ustępującym prezydentem skontaktować, ten znajdzie sposób.
I niezależnie od tego, ile negatywnych artykułów media by nie napisały na temat Trumpa, nadal będzie on miał z kim robić wielomilionowe interesy.
Hussain Sajwani, prezes firmy deweloperskiej DAMAC Properties z siedzibą w Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich zapowiedział, że chce wręcz zintensyfikować współpracę z Trump Organization. Z dotychczasowej współpracy - DAMAC zbudował na zlecenie firmy Trumpa pole golfowe i klub w Dubaju – strony są zadowolone. Informuje o tym CNN.
Prezes zapewnił, że zeszłotygodniowe wydarzenia na Kapitolu nie wpłyną na trwającą w Dubaju budowę kolejnego Trump World Golf Club w Dubaju.
- Powiem więcej: z zadowoleniem przyjąłbym możliwość rozszerzenia naszych relacji z Trump Organization i szukania innych sposobów współpracy – zapowiedział Sajwani.
Dubajski biznesmen już wcześniej stał u boku Trumpa, gdy ten mierzył się z dużą krytyką – m.in. po tym, jak w 2017 r. podpisał dekret, który zawiesił przyjmowanie przez USA uchodźców, w tym z Syrii. W rozporządzeniu wstrzymano również wydawanie wiz obywatelom siedmiu krajów, których większość mieszkańców stanowią muzułmanie.
- Miał silną markę - i bez wątpienia w ciągu ostatnich 12 miesięcy jego marka stała się silniejsza i bardziej globalna. Myślę, że będzie to miało pozytywny wpływ na sprzedaż - powiedział CNN w listopadzie 2016 r. – Trump nikogo nie dyskryminuje: ani ze względu na orientacje seksualną, ani religię czy inne względy.
Nowy Jork rozwiązuje kontrakty biznesowe z Trump Organization
Dubajski przedsiębiorca jest jednak w swoim zachwycie osamotniony. Trump traci bowiem kolejne kontrakty w USA. Przykładowo, w środę miasto Nowy Jork rozwiązało kontrakty biznesowe z Trump Organization - ogłosił burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio. Uzasadniał to "wywołaniem przez prezydenta buntu przeciw rządowi USA". Umowy te przynosiły miastu 17 mln dolarów zysku rocznie.
Komunikat prasowy władz miejskich głosi, że rozpoczną one proces anulowania umów na obsługę karuzeli Central Park Carousel, lodowisk Wollman i Lasker oraz pola golfowego Ferry Point "zgodnie z zasadami określonymi w umowach" – informuje PAP.