Planując kilkudniowy wypoczynek, skorzystałem z platformy Booking.com. Tam można znaleźć oferty tysięcy hoteli, apartamentów czy domów wakacyjnych. Wybrałem interesujący mnie obiekt, ale chciałem dopytać jego właścicieli o kilka detali.
Zadzwoniłem na recepcję. - Dzień dobry. Zarezerwowałem właśnie wypoczynek przez platformę... - powiedziałem, jednak właściciel nie pozwolił dokończyć mi zdania. - No to niech pan anuluje, pobyt będzie pana kosztował o 80 zł mniej - rzucił szybko.
I wyjaśnił, że każda rezerwacja poprzez platformę wiążę się z prowizją. A jej koszty właściciel przenosi potem na klientów.
Czy to standard? Sprawdziłem inne oferty. Na przykład pokój dla dwóch osób w hotelu w nadmorskich Dąbkach można przez znany portal wynająć za 1089 zł na 3 noce. Ten sam pokój jest jednak do zarezerwowania bezpośrednio na stronie hotelu. Wtedy cena to już 858 zł na taki sam wyjazd, w tym samym czasie.
Drożej nawet o kilkaset zł
Rezerwując bezpośrednio, można jednak oszczędzić znacznie więcej. Wiele zależy oczywiście od długości wyjazdu i klasy hotelu. Prestiżowy, czterogwiazkowy obiekt w Szklarskiej Porębie na portalu Booking.com jest dostępny na początku czerwca za 4,1 tys. zł za 6 nocy. Rezerwując bezpośrednio, zapłacimy o ponad 630 zł mniej.
Prześwietliliśmy wiele podobnych obiektów - w górach, nad morzem czy na Mazurach. Niemal we wszystkich przypadkach bezpośrednia rezerwacja jest tańsza, chyba że na Booking.com jakiś hotel jest objęty promocją.
Czasem różnice są jednak minimalne. Na przykład renomowany hotel w Świnoujściu przy bezpośredniej rezerwacji był tańszy zaledwie o złotówkę.
Marek Łuczyński z Polskiej Izby Hotelarzy zachęca - rezerwujmy bezpośrednio, to się opłaca zarówno klientom, jak i właścicielom obiektów.
- Zwykle bezpośrednia rezerwacja oznacza niższe koszty, bo za zrobienie tego poprzez wielką platformę hotelarze płacą nawet 20 proc. prowizji - mówi w rozmowie z money.pl.
Jak dodaje Łuczyński, właściciele hoteli zwykle za platformami nie przepadają. - Takie platformy to wielkie międzynarodowe machiny. Korzystanie z nich jest może korzystne dla nowych obiektów, jednak jak hotel ma już renomę, zaufanie i stałych gości, to wtedy większość osób rezerwuje pobyt bezpośrednio - uważa.
- Jednocześnie są hotele niejako skazane na pośredników, na przykład te miejskie, zlokalizowane przy lotniskach czy międzynarodowych targach konferencyjnych. W takich przypadkach często najłatwiej gościowi po prostu skorzystać ze znanej platformy - dodaje szef Polskiej Izby Hotelarzy.
Jak zarezerwować hotel, by było najtaniej?
Jeśli więc nie poprzez zewnętrzną platformę, to jak najlepiej rezerwować pobyt? Przedstawiciel dużej firmy hotelarskiej przyznaje w rozmowie z money.pl, że część klientów ma opory przed ustalaniem warunków pobytu przez telefon.
- Zwykle i tak taką opcję proponują głównie mniejsze obiekty czy pensjonaty. Te duże hotele mają zazwyczaj swoje systemy rezerwacji - opowiada.
Przyznaje jednak, że platformy takie jak Booking.com mają swoje zalety z punktu widzenia klientów. Pobyt zawsze można ocenić, a nasze uwagi pojawią się na międzynarodowym serwisie. Klienci, którzy dokonali już wielu rezerwacji, mogą natomiast liczyć na bonusy czy rabaty.
- Czy to jest warte 10-20 proc. ceny? Ja uważam, że nie, ale oczywiście wybór należy do klientów - kwituje hotelarz.
Sam serwis Booking.com ma swoje europejskie biuro prasowe w Londynie. Spytaliśmy firmę o szczegóły dotyczące cen systemu rezerwacji, ale na razie odpowiedzi się nie doczekaliśmy.
Czytaj też: Polski Ład. PiS (znów) chce odbudowywać zamki. Koszty mogą być jednak nie do udźwignięcia