- Podczas gdy nasz kraj wciąż mierzy się z wyzwaniami, wychodząc z pandemii, zrobiliśmy ogromny postęp, przywracając gospodarkę do życia i Amerykanów do pracy (...) Ten rezultat jest dowodem sukcesu programu gospodarczego prezydenta oraz decydujących działań prezesa Powella i Rezerwy Federalnej, by złagodzić skutki pandemii - oznajmił prezydent w wydanym oświadczeniu, dodając, że zastępcą Powella ma zostać Lael Brainard, która dotychczas zasiadała w Radzie Gubernatorów Systemu Rezerwy Federalnej i która według mediów była główną konkurentką Powella do objęcia po nim funkcji.
Prezydent podkreślił, że dzięki polityce jego oraz szefa Fed, Ameryka rozwija się w tempie szybszym niż większość krajów rozwiniętych.
Jestem przekonany, że skupienie prezesa Powella i dr Brainard na niskiej inflacji, stabilnych cenach i osiągnięcie pełnego zatrudnienia uczynią naszą gospodarkę silniejszą niż kiedykolwiek - powiedział Biden.
Dodał przy tym, że oboje podzielają jego poglądy na temat "konieczności podjęcia pilnych działań w sprawie gospodarczych zagrożeń, jakie stanowi zmiana klimatu".
Powell, Republikanin, który został nominowany na przewodniczącego amerykańskiego banku centralnego w 2017 r. przez prezydenta Trumpa, był chwalony także przez Demokratów, m.in. za ekspansywną politykę sprzyjającą zwiększeniu zatrudnienia, choć część lewicowego skrzydła partii domagała się zmiany na stanowisku.
"Pomimo iż spora część rynku spodziewała się takiego scenariusza, tak nie było to do końca pewne. Demokraci chcieli bowiem, aby na stanowisku prezesa zasiadła Lael Brainard, która ma bardziej gołębie stanowisko. Jak donosi The Wall Street Journal za Powellem mogły przemawiać obawy o inflację, ponieważ Brainard zbagatelizowała to ryzyko" - komentuje Łukasz Stefanik, analityk XTB.
Jeśli Powell zostanie zatwierdzony przez Senat, pozostanie na stanowisku przez kolejne cztery lata.