Do porozumienia doszło po spotkaniu wicepremiera Rosji Dmitrija Kozaka z jego białoruskim odpowiednikiem - Iharem Laszenką - podaje Polska Agencja Prasowa.
Wiceszef rządu Rosji zdradził, będzie zanieczyszczona ropa przesyłana do Rosji tak zwanym rewersem. Następnie, jak mówił Kozak, ropa będzie "czyszczona mechanicznie", już na terenie Rosji.
Wicepremierzy uzgodnili także, że w przyszłym tygodniu Rosja dostarczy Białorusi dodatkowych 200 tys. ton ropy, a do 10 czerwca określi, w jaki sposób rozliczy się z Białorusinami za poniesione szkody.
Wielkość "rewersu" z terytorium Białorusi wyniesie około 1 mln ton. Zanieczyczona ropa będzie też przesyłana "rewersem" z Polski do Rosji - ma być jej ok. 0,25 tony.
19 kwietnia podano, że rurociągiem "Przyjaźń" płynie przez Białoruś zanieczyszczona ropa - wykryto w niej przekroczenie norm chlorków organicznych. W tej sprawie zatrzymano cztery osoby. Minister energetyki Rosji Aleksandr Nowak potwierdził, że było to umyślne zanieczyszczenie, a sprawą zajmuje się prokuratura. Polski PERN szybko wstrzymał odbiór surowca, potem taką samą decyzję podjęli Ukraińcy.
Od 20 lat nie było takiego przypadku. Rosjanie stosowali kiedyś, i jak widać dotąd stosują, sposoby pobudzania złóż ropy do jej oddawania. To są takie metody wtórnego wydobycia - daje się gorącą parę, gaz, a Rosjanie dodawali często chlorki. To jest o tyle dziwne, że od 20 lat jest to u nich zakazane – komentował money.pl Andrzej Szczęśniak.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl