Inflacja w Polsce sięga już niemal 14 proc. Ekonomiści nie mają wątpliwości, że walka z drożyzną odbije się na wzroście gospodarczym. Niektórzy nawet przestrzegają przed recesyjnymi scenariuszami. Główny ekonomista Pracodawców RP Kamil Sobolewski sugeruje, że można opanować szalejące ceny bez wielkiego uszczerbku dla gospodarki.
"Jedynym sposobem na zwiększenie produkcji, a tym samym bezrecesyjne poradzenie sobie z inflacją, czyli niedoborem produkcji względem ilości pieniądza przeznaczonego na konsumpcję, stają się dzisiaj inwestycje" - przekonuje Sobolewski.
Wskazuje, że to one powodują wzrost mocy wytwórczych i stymulują rozwój technologii. Przypomina, że rząd trafnie rozpoznał tę kwestię już w 2016 roku, formułując, a potem przyjmując na początku 2017 roku strategię na rzecz odpowiedzialnego rozwoju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gospodarka potrzebuje inwestycji
Wzrost udziału inwestycji w PKB postawiono wówczas jako jeden z priorytetów polityki gospodarczej państwa. Z poziomu 20 proc. miał on wzrosnąć do 25 proc., by uniknąć wpadnięcia w "pułapkę średniego rozwoju", czyli zacząć w większym stopniu kreować w Polsce wartość dodaną, a nie tylko służyć jako "tania montownia Europy."
"Niestety, stopa inwestycji w Polsce od 2016 roku pozostała w trendzie spadkowym, a w pierwszym kwartale 2022 roku spadła poniżej 16 proc. To poziom rekordowo niski, którego utrzymanie oznaczałoby m.in., że z inflacją będziemy sobie musieli poradzić w znacznej mierze przez ograniczenie konsumpcji, przy istotnych kosztach społecznych" - ostrzega ekspert Pracodawców RP.
Sobolewski zauważa, że spadku stopy inwestycji nie da się uleczyć specustawą, pobudzeniem do pracy zarządów spółek państwowych ani ściąganiem inwestycji zagranicznych. Ocenia, że potrzebne inwestycje to rocznie 700 mld zł.
Warto zauważyć, że największa państwowa spółka energetyczna PGE chce zainwestować do 2030 roku 30 mld zł, a roczny, rekordowy napływ inwestycji zagranicznych to 100 mld zł.
"Wzrost inwestycji w Polsce wymaga odpowiedniej motywacji i komfortu działania wśród szerokiej rzeszy prywatnych przedsiębiorców" - podkreśla ekonomista.
Lęk przed polowaniem na firmy
Ekspert Pracodawców RP wskazuje, że w celu pobudzenia polskich przedsiębiorców do inwestowania potrzebnych jest kilka bardzo ważnych elementów, za które odpowiedzialny jest rząd. Chodzi m.in. o dobrą legislację, uwzględniającą konsekwentnie realizowany plan i rzetelne regulacje społeczne, dające przewidywalność i prawo głosu stronie społecznej.
Apeluje o unikanie nadregulacji i konsekwentne prowadzenie deregulacji w tych miejscach, w których postulaty przedsiębiorców spotkają się z przychylnością pracowników i rządu. Istotne znaczenie ma przewidywalność i stabilność prawa gospodarczego i podatkowego, długi czas wprowadzania zmian, niepowodujący wywrócenia biznesplanów do góry nogami za magicznym pociągnięciem pióra przez ustawodawcę.
"Zerwane łańcuchy dostaw, niepewność decyzji i możliwości dostawców i odbiorców, trudności z określeniem asortymentu, wielkości produkcji, cen zakupu surowców i sprzedaży produktów, to chleb codzienny przedsiębiorców, któremu towarzyszy czarna polewka nadregulacyjnej ofensywy" - wylicza Kamil Sobolewski.
Wspomina, że niewinne komentarze o złych informatykach i biznesie osiągającym "nadmiarowe zyski" budują lęk przed antybiznesową ofensywą państwa. Zniechęcają do wysiłku, starania o sukces, podejmowania ryzyka.
"Stawianie firm w roli winnych trudności gospodarczych budzi obawę przed drastycznym, nagłym pogarszaniem warunków prowadzenia biznesu. Lęk przed polowaniem na firmy i przedsiębiorców" - zauważa.
"Idzie spowolnienie gospodarcze, idą wybory. Spróbujmy nie budować linii podziału złe firmy - porządni obywatele. Nie antagonizujmy, miejmy w tyle głowy perspektywę wspólnego wózka, na którym wszyscy jedziemy, nie przeciągajmy liny, bo to bezproduktywne i można się przy tym przewrócić" - apeluje główny ekonomista Pracodawców RP.