"Najpopularniejszym 'chińskim' modelem w Polsce jest… Volvo XC60 z wynikiem ponad 3 tys. rejestracji" - pisał kilka dni temu "Puls Biznesu", powołując się na dane Samaru za styczeń-kwiecień tego roku. Producenci z Chin zdobyli już 4-proc. udział w polskim rynku. - To wyniki Volvo sprawiają, że udział marek należących do chińskich koncernów jest tak wysoki - mówił Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.
Drugie i trzecie miejsce podium najpopularniejszych "chińskich" modeli zajmuje również Volvo - z XC40 i XC90. Potem krótka przerwa na dwa modele marki MG. I znowu pięć miejsc dla Volvo. Od 2010 r. właścicielem Volvo jest chiński koncern Geely - ten sam, który ma być partnerem w budowie "Izery" w Jaworznie. I to dlatego szwedzka marka zalicza się do statystyk producentów z Państwa Środka. XC60 produkowane jest w Torslandzie w Szwecji albo chińskim Chengdu, w zależności od geograficznego przeznaczenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Volvo XC60. Z wyglądu bez wątpienia szwedzkie
Z wyglądu i zamysłu Volvo XC60 bez cienia wątpliwości jest "szwedzkie", a rodowód marki widać jak na dłoni. Charakterystyczny kształt reflektorów - mimo ewolucji - ma przywodzić na myśl młot Thora. Zwarte i dość surowe nadwozie niektórym kojarzy się z twardą i litą skałą. Wszystko to składa się na jej DNA, w którym głównym hasłem jest "bezpieczeństwo".
Volvo XC60 sprzedawane jest od 2008 r. Model doczekał się drugiej generacji, a ta - liftingu. To pięciodrzwiowy crossover, młodszy brat flagowego SUV-a XC90. Ma 468 cm długości i 190 cm szerokości. Rozstaw osi przekracza 286 cm, a bagażnik ma co najmniej 483 l. Prześwit wynosi 21 cm.
Volvo XC60. Wnętrze i komfort
Volvo XC60 w rankingach jest na szczycie nie tylko wtedy, gdy mowa o "chińskich" autach. Niezmiennie to również lider zestawienia najlepiej sprzedających się modeli premium w Polsce. I nic w tym dziwnego. Bo ma wszystko, czego można oczekiwać od crossovera w tym segmencie. Przestronna i elegancka kabina. Deska rozdzielcza zaprojektowana w duchu minimalizmu. Wszechobecna technologia, która jednak nie rzuca się w oczy. Do tego wygodne fotele, dobre nagłośnienie i wszystko na swoim miejscu. Do testu trafiła wersja wyposażenia Ultra.
Uwagę zwraca, charakterystyczny dla Volvo, duży wieniec kierownicy. Dobrze leży w dłoni. Na kierownicy pod ręką są najważniejsze funkcje. Słowo "minimalizm" musi paść również w odniesieniu do cyfrowych zegarów. Nie są przeładowane treścią, a ich wygląd jest bardzo stonowany.
Ekran na środku deski rozdzielczej, choć duży, nie epatuje swoją obecnością. Nie wystaje też ostentacyjnie ponad deskę rozdzielczą, jak przyklejony tablet.
Narzekać nie będą też podróżujący na tylnej kanapie, bo miejsca na nogi nie brakuje, a siedziska są dobrze wyprofilowane. Plus za drobnostkę, ale ułatwiającą życie kierowcy - zagłówki na tylnej kanapie można opuścić za pomocą kliknięcia odpowiedniej opcji w menu. Jeśli tylna kanapa się zwolni, nie trzeba opuszczać fotela kierowcy, aby poprawić widoczność przez dużą, tylną szybę.
Bagażnik jest naprawdę spory i foremny, przez co bagaże dla nawet pięciu osób zmieści bez problemu.
Volvo XC60. Co pod maską?
Testowany egzemplarz Volvo XC60 to wersja silnikowa B5, co oznacza dwulitrowy silnik benzynowy z czterema cylindrami, rozwijający 250 KM mocy i 350 Nm momentu obrotowego. W połączeniu z 8-stopniowym automatem Geartronic i napędem 4x4, to bardzo przyjemna konfiguracja.
Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 6,9 s. Maksymalna prędkość to 180 km/h. Średnie spalanie w cyklu mieszanym to nieco ponad 7 l/100 km. Według producenta, w dłuższej trasie z wynikiem można zejść do 6 l/100 km. Pomaga w tym układ miękkiej hybrydy oraz baterie 4 kWh, które gromadzą część energii odzyskiwanej samoczynnie w czasie jazdy. Nie ma tu mowy o wtyczkach i ładowaniu. Zbiornik paliwa zmieści 71 litrów benzyny.
W praktyce podczas mojego testu zużycie benzyny wynosiło między 7,5 a 9 l/100 km. Jeden bak wystarczał na pokonanie około 850 km. Dynamika jazdy jest naprawdę wystarczająca, a na kulturę pracy silnika narzekać nie można.
Volvo XC60 nie ma sportowych aspiracji, więc o "zrywaniu się" ze świateł można zapomnieć. Natomiast podczas wyprzedzania lub na drogach szybkiego ruchu, nie ma najmniejszych kompleksów. Kabina jest dobrze izolowana od dźwięków spod maski, a jeśli przy większych prędkościach i mocniejszym wciśnięciu pedału gazu, coś "wdzierało" się do wnętrza, to odbierałem jako przyjemne dla ucha. Pneumatyczne zawieszenie pomagało dobrze tłumić nierówności.
Ile kosztuje Volvo XC60? Zaszły zmiany w ofercie
Testowane Volvo XC60 to jeszcze ubiegłoroczny egzemplarz, choć w moje ręce trafił już w 2024 r. Za wersję silnikową Volvo XC60 jak na powyższych obrazkach, trzeba było zapłacić od około 270 tys. zł. I choć nie dostaniemy go już w salonie, z pewnością będzie ciekawą propozycją na rynku aut używanych, w tym poleasingowych. Spory wolumen zakupów Volvo w Polsce należy bowiem do flot.
W tym roku Szwedzi (i Chińczycy) zdecydowali się na cięcia w gamie silnikowej. W nowym katalogu XC60 dostępne jest jako jedna z dwóch hybryd plug-in w benzynie. Ceny startują od 269 tys. 900 zł, a w wersji wyposażenia Ultra - od 309 tys. 900 zł.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl