W gamie Mercedesa nowy model CLE łączy w sobie cechy Klasy C i Klasy E w wariancie Coupe. Rozmiarami nie ustępuje większej Klasie E Coupe. Nadwozie ma 485 cm długości, 186 cm szerokości i 143 cm wysokości. To o 2 cm długości więcej niż w Klasie E Coupe. Linia nadwozia jest elegancka i od razu kojarzy się z marką ze Stuttgartu.
To dlatego Gorden Wagner w rozmowach z dziennikarzami podkreślał ikoniczność nadwozia i ponadczasowość. Dlatego nie ma tu ani nadmiaru ostrych cięć, futurystycznych elementów. Jest całkiem klasycznie i dostojnie, co bynajmniej nie oznacza "nudno". Nowy model w gamie Mercedesa nie jest rewolucją, a raczej udaną kompilacją.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mercedes CLE Coupe we wnętrzu
Wnętrze auta zorientowane jest na kierowcę. Bo to z myślą o nim zostało stworzone. Kokpit niemal żywcem wyjęty z Klasy C, wraz z pochylonym ekranem środkowym (11,9 cali), inspirowanym tym z najwyższej Klasy S. Ale na wygodę nie mogą narzekać zarówno podróżujący na prawym fotelu, jak i z tyłu. Bo miejsca tam nie zabraknie dla dwóch dorosłych osób i raczej nie będą trzymać kolan pod brodą. Trzeba jednak pamiętać, że linia dachu wyraźnie opada. Cztery "kabinówki" zmieszczą się w bagażniku.
Zresztą Mercedes CLE wcale nie musi być "sportowy" na pierwszy rzut oka. Dwudrzwiowe Coupe to auto, które ma dawać przyjemność z jazdy, zwłaszcza za kierownicą. I daje ją, o czym przekonałem się podczas pierwszych testów w hiszpańskim San Sebastian.
Mercedes CLE Coupe na drodze
Jak jeździ CLE Coupe? Bardzo przyjemnie. I choć w San Sebastian testowałem topowy wariant silnikowy 450 CLE 4Matic, wcale nie zachęcał do mocnego wciskania pedału przyspieszenia w podłogę. Mimo że pod stopą miałem 381 KM mocy i 500 Nm momentu obrotowego oraz obietnicę 4,4 s od zera do "setki". Gdy na autostradzie chciałem dynamicznie wyprzedzić, "czterysta pięćdziesiątka" od razu odczytała i zrozumiała moje intencje.
Miałem okazję zasiąść za kierownicą również wariantu 300 CLE 4Matic z 258-konnym silnikiem i tą samą automatyczną skrzynią 9G-Tronic. Z Polski było nas tam trzech i mieliśmy podobne wrażenie: w przypadku tej słabszej (choć wciąż nie najsłabszej) wersji, reakcja na wciśnięcie pedału gazu była opieszała. Nawet w trybie Sport.
Pytanie jednak, ilu nabywców będzie oczekiwało sportowego "zacięcia" od takiego Coupe? Mnie największą przyjemność sprawiała po prostu jazda przed siebie.
Zawieszenie jest zorientowane na komfort. Układ kierowniczy nie jest ospały i wie, co ma robić, także w bardziej ciasnych zakrętach. Relaksującą atmosferę buduje - dobrze znane - oświetlenie ambientowe i nagłośnienie Burmester. Widoczność jest dobra, wspierana dodatkowo przez armię asystentów, a nawet skrętną tylną oś, przez co nawet wąskie uliczki z krawężnikami dla auta z dość długą i szeroką maską oraz lśniącymi felgami, nie stanowiły wyzwania.
Ile kosztuje Mercedes CLE Coupe?
Ta "słabsza" wersja silnikowa, którą testowałem podczas pierwszych jazd, na polskim rynku zadebiutowała w Polsce jako najmocniejsza. CLE 300 4Matic Coupe będzie kosztować od 295 tys. zł w cenach katalogowych. CLE 220d Coupe wyceniono na co najmniej 264 tys. 900 zł, a "bazowe" CLE 200 Coupe na minimum 249 tys. 900 zł. Pod maską każdego z nich znajdzie się miękka hybryda, dodająca jeszcze 23 KM.
Już w październiku ma pojawić się także CLE 450 4Matic z sześcioma cylindrami i podstawowy "benzyniak" CLE 200, ale z napędem 4Matic. "W drodze" jest też Mercedes CLE Cabrio i odmiana AMG, ale na temat tej ostatniej przedstawiciele marki w Hiszpanii milczeli jak zaklęci.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl