Miliarderka aktywnie wspiera m.in. rozwój edukacji, ochronę przyrody oraz liczne inicjatywy charytatywne. W październiku DeLuca przekazała University of Connecticut darowiznę w wysokości 40 mln dol. na wzniesienie nowego budynku szkoły pielęgniarskiej. Jest to jak dotąd największe wsparcie finansowe w historii UConn, a działalność filantropki zdaje się nabierać coraz szybszego tempa.
"Wszystko wskazuje na to, po otrzymaniu miliardów z nadchodzącej sprzedaży Subwaya, DeLuca będzie gotowa przeznaczyć na cele charytatywne znacznie więcej" – czytamy na łamach "Forbesa". Sieć barów szybkiej obsługi ma wkrótce zostać przejęta przez prywatny fundusz inwestycyjny Roark Capital za kwotę 9,7 mld dol.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miliarderka, o której mało kto słyszał
Pod koniec 2020 r. kobieta przekazała University of Florida 27 tys. akrów ziemi w hrabstwie Osceola. Dziś teren ten jest znany jako DeLuca Preserve – siedlisko zagrożonych gatunków, a także "żywe laboratorium" dla studentów i naukowców uniwersytetu. Obszar został pierwotnie kupiony za prawie 140 mln dol. przez jej męża oraz lokalnego dewelopera Anthony’ego Pugliese w 2005 r., którzy, ku zaniepokojeniu ekologów, chcieli wykorzystać go pod budowę "ekologicznego miasta".
Projekt ostatecznie upadł w atmosferze skandalu, a wszystko zakończyło się batalią prawną z Pugliese’m, z której rodzina DeLuca wyszła obronną ręką. Miliarderka przekazała ziemię University of Florida pod warunkiem, że nigdy nie zostanie ona zabudowana.
– Ta hojna darowizna to najlepsze, co w kwestii ochrony przyrody spotkało Florydę od bardzo, bardzo długiego czasu. Jej znaczenie jest naprawdę nieocenione – mówi Julie Morris z organizacji ekologicznej National Wildlife Refuge Association.
Dziedziczka Subwaya rozdaje swój majątek
Zaangażowanie miliarderki w filantropię ma swoje korzenie w skromnym wychowaniu. Po wojnie jej rodzice zdecydowali się przenieść z terenów byłych Prus Wschodnich do USA. Brak pieniędzy i nieznajomość języka nie działały na ich korzyść, ale matka kobiety, Elsa Kosgalwies Adomat, postawiła sobie za cel, by wykształcić każde z jej trojga dzieci.
Elizabeth i Fred DeLuca poznali się jeszcze w liceum. Podczas gdy on skupiał się na rozwijaniu niewielkiej firmy z kanapkami, która później przekształciła się w Subway, przyszła miliarderka uczyła się na UConn. Uzyskała tam dyplom z pielęgniarstwa, a następnie podjęła pracę w pobliskim Bridgeport Hospital. – Dla nas edukacja była drogą do zdobycia niezależności – powiedziała DeLuca w wywiadzie dla Yale School of Medicine, sieci szpitali, w której jej mąż był leczony na białaczkę.
Kobieta wkrótce awansowała na stanowisko przełożonej na oddziale intensywnej terapii. Choć ta praca – jak wspomina – dawała jej sporo satysfakcji, szybki rozwój Subwaya sprawił, że zrezygnowała z pielęgniarstwa, by towarzyszyć mężowi w prowadzeniu interesów. Jak podaje "Forbes", za życia Freda DeLuca para przekazywała na cele charytatywne średnio mniej niż 1 mln dol. rocznie. Po śmieci męża miliarderka postawiła na działalność filantropijną, udzielając wsparcia liczonego w setkach mln dol. ponad 100 różnym organizacjom non-profit.