Prezes PiS Jarosław Kaczyński skrytykował Najwyższą Izbę Kontroli, zarzucając jej brak obiektywizmu i działanie na korzyść Platformy Obywatelskiej. Jego komentarz odnosi się do zawiadomienia NIK o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Jacka Sasina, byłego ministra aktywów państwowych.
NIK oskarża Sasina, a Kaczyński go broni
Najwyższa Izba Kontroli poinformowała prokuraturę o możliwym przestępstwie związanym z organizacją importu i dystrybucji węgla kamiennego. Sprawa dotyczy okresu po wprowadzeniu embarga na rosyjski węgiel w 2022 r. NIK zarzuca Sasinowi niewłaściwe sprawowanie nadzoru właścicielskiego, co miało skutkować niegospodarnością.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kaczyński podkreślił, że import węgla był konieczny, ponieważ wiele polskich domów jest opalanych tym surowcem. Po wprowadzeniu embarga na rosyjski węgiel, Polska musiała sprowadzać go z innych krajów, takich jak Kolumbia czy Indonezja. Prezes PiS uważa, że działania NIK mają charakter kryminalny.
W wyniku rosyjskiej agresji na Ukrainę, 16 kwietnia 2022 r. wprowadzono zakaz importu węgla z Rosji i Białorusi. Rada Unii Europejskiej również nałożyła embargo na rosyjski węgiel, obowiązujące od 10 sierpnia 2022 r. Kaczyński twierdzi, że NIK nie spełnia wymogów urzędu państwowego, a jej szef Marian Banaś działa na rzecz opozycji.
To ramię Platformy Obywatelskiej - ocenił Kaczyński.