Na starcie kadencji, jesienią 2015 roku, sprawdziliśmy majątek wszystkich nowych parlamentarzystów. Najbiedniejsi wówczas nie mieli dosłownie nic - ani pieniędzy, ani mieszkania, ani samochodu, a niektórzy nawet kredytu.
Po ponad 3 latach, na finiszu obecnej kadencji, postanowiliśmy powiedzieć "sprawdzam" ich oświadczeniom majątkowym. I skontrolować, jak najmniej zamożni posłowie radzą sobie z oszczędzaniem.
Okazuje się, że niektórzy zdołali w tym czasie zgromadzić spory majątek.
Przykładem może świecić Elżbieta Zielińska (na starcie kadencji pod nazwiskiem Borowska). Ona wchodząc do Sejmu z list ugrupowania Kukiz'15 nie miała nic. Jej oświadczenie majątkowe świeciło pustkami. Żadnej gotówki, zero nieruchomości, brak samochodu i żadnego zadłużenia. Pusto.
Przez ponad 3 lata sporo się zmieniło. Zielińska w najnowszym oświadczeniu majątkowym zapisała 305 tysięcy złotych oszczędności. Do tego 200 funtów i 180 dolarów. Zgromadziła je wspólnie z mężem. Rok temu była to kwota 165 tys. zł. Widać więc, że państwo Zielińscy potrafią dbać o finanse.
Ponadto posłanka Kukiz'15 dorobiła się samochodu osobowego. Jeździ 10-letnią skodą fabią, wartą około 17 tys. zł.
Wiceministrowie całkiem oszczędni
W gronie najbiedniejszych posłów na starcie kadencji było też czterech obecnych wiceministrów. Anna Krupka (PiS), sekretarz stanu w resorcie sportu i turystyki, odłożyła prawie 106 tys. zł w gotówce. Startowała z kwotą 2,3 tys. zł na koncie.
Jej odpowiednik z resortu cyfryzacji Adam Andruszkiewicz odłożył jeszcze więcej. Dziś ma 165 tys. zł i 5 tys. funtów w gotówce. W listopadzie 2015 roku miał 20 tys. zł.
Trzeci to Łukasz Schreiber (PiS). Dziś to sekretarz stanu w KPRM, a 3,5 roku temu - najbiedniejszy poseł. Zero gotówki, zero nieruchomości, brak samochodu. Jedyne co miał, to 100 tys. zł kredytu. Dziś jako wiceminister ma niewiele więcej. Na koncie 6 tys. zł i spłacona jedna trzecia kredytu.
I na koniec - Paweł Szefernaker (PiS), wiceszef MSWiA. Na starcie kadencji miał majątek szacowany na 17 tys. zł - nissan almera z 2003 roku i 7 tys. zł w gotówce. Dziś - 71 tys. zł na koncie i kia carens z 2013 roku. Mocno się więc poprawiło.
Jedni mieszkanie, inni samochody
Jak radzili sobie pozostali? Niektórzy zainwestowali w nieruchomości. Maciej Masłowski (Kukiz'15) kupił z żoną 65-metrowe mieszkanie warte 604 tys. zł. Na kredyt, z którego zostało mu jeszcze ponad 400 tys. zł do spłaty. Dorobił się też forda focusa z 2005 roku.
Małgorzata Gosiewska podpisała umowę najmu z Towarzystwem Budownictwa Społecznego i mieszka w 50-metrowym mieszkaniu. Kupiła sobie również volkswagena passata city z 2017 roku.
W samochody poszła również Barbara Dziuk (PiS). W jej garażu znajdziemy fiata 500 z 2016 i jeepa renegade z 2017 roku. Do tego ponad 46 tys. zł oszczędności.
Podobnym stanem konta może pochwalić się Magdalena Błeńska. Ona zaoszczędziła przez 3 lata 40 tys. zł.
Najgorzej pod tym względem wypadają Robert Winnicki i Małgorzata Zwiercan. Oni mają na koncie odpowiednio 11,3 i 10 tys. zł. Poza tym żadnego innego majątku - samochodu, mieszkania czy innych kosztowności.
A czasu na oszczędzanie już niewiele. Do końca kadencji zostało już mniej niż pół roku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl