O sprawie informuje Mateusz Chłystun, reporter RMF FM. Z podanych przez niego informacji wynika, że z pieniędzy podatników popłynęło 200 tys. złotych na remont gabinetu prezydenta miasta Krystiana Kinastowskiego.
Na co przeznaczono tyle pieniędzy? Rąbka tajemnicy uchylił miejski radny Dariusz Grodziński, który ujawnił wykaz wydatków poniesionych przez miasto na remont.
Wynika z nich, że same prace projektowe kosztowały 19 tys. złotych. Kolejne 52 tys. pochłonęły prace przy remoncie.
Z wykazu wydatków poznaliśmy też koszty wyposażenia. I tak np. stół konferencyjny o wymiarach 3,5 m x 1,10 m kosztował 15,5 tys. złotych. A lustro w drewnianej ramie o wymiarach 3 m x 2,56 m - 4,3 tys. złotych.
Kwoty te jednak bledną przy wycenie zabudowy bibliotecznej, która kosztowała 28 tys. złotych. Sporo pieniędzy pochłonęły też dwa fotele kosztujące ok. 12,5 tys. złotych oraz sofa o cenie niecałych 10,2 tys. złotych.
Co istotne, wszystkie podane powyżej kwoty są cenami netto. Z wykazu możemy dowiedzieć się jeszcze, że prace zakończono 15 grudnia 2020 roku. Ich odbiór nastąpił dwa dni później.