W Iranie wybuchły demonstracje po śmierci Mahsy Amini. 22-latka chwilę wcześniej została zatrzymana przez irańską policję moralności i – według nieoficjalnych doniesień – miała zostać pobita za to, że nakrycie głowy niedostatecznie zasłaniało jej włosy, choć władze stanowczo odżegnują się od tych zarzutów. Reżim zdecydował się na brutalne stłumienie protestów.
Kanada nakłada sankcje
Trwające poważne i ustawiczne naruszenia prawa międzynarodowego są dobrze znane i udokumentowane, włączając jawny brak poszanowania dla ludzkiego życia – napisała na Twitterze minister spraw zagranicznych Kanady Melanie Joly.
Z kolei kanadyjskie MSZ wskazuje na "systematyczne prześladowania kobiet i, w szczególności, skandaliczne działania, których się dopuściła irańska tzw. policja moralności, a które doprowadziły do śmierci Mahsy Amini po jej zatrzymaniu". Autorzy komunikatu przypomnieli też o zestrzeleniu ukraińskiego samolotu w styczniu 2020 r.
Dlatego też Ottawa zdecydowała się nałożyć nowe sankcje na Iran. Na "czarnej liście" znalazło się 25 wysokich urzędników irańskich, w tym m.in. szef tzw. policji moralności, szefowie wywiadu i szef sztabu irańskiej armii oraz podmioty, które "wdrażają represyjne środki, naruszają prawa człowieka, rozpowszechniają propagandę i wprowadzające w błąd informacje irańskiego reżimu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Europa zmierza w tym samym kierunku
O tym, że Unia Europejska również szykuje się do nałożenia sankcji na Iran, informuje w poniedziałek 3 października dziennik "Spiegel". Według jego informacji wspólną propozycję przygotowują rządy: Niemiec, Francji, Danii, Hiszpanii, Włoch i Czech.
Dziennikarze podają, że na europejską listę sankcji trafić ma 16 osób i organizacji z Iranu, mających związek z brutalnym tłumieniem protestów kobiet w tym kraju. Sankcjami mają zostać objęci "przede wszystkim przedstawiciele irańskiego aparatu represji, wśród nich także politycy".
Inicjatywa sześciu państw ma zachęcić ministrów spraw zagranicznych UE do podjęcia decyzji w sprawie nowych sankcji podczas spotkania zaplanowanego na 17 października. Nie oczekuje się oporu w tej sprawie ze strony państw członkowskich UE – pisze "Spiegel".
Państwa UE chcą skorzystać z unijnego systemu sankcji, dotyczącego praw człowieka w Iranie. "Instrument ten został ostatnio użyty w 2019 roku, po brutalnym stłumieniu ówczesnych protestów" – podkreślił "Spiegel".