W poniedziałek rano udało się uwolnić dziób i rufę statku. Kadłub kontenerowca dalej jednak tkwił na mieliźnie.
- Za wcześnie na świętowanie - mówił specjalista w porannym wywiadzie dla stacji Radio 1 Peter Berdowski, szef firmy pracującej przy akcji uwolnienia statku.
Na miejsce przypłynął kolejny ciężki holownik, pod statek wpompowano wodę, która miała usunąć muł.
W końcu wczesnym popołudniem statek udało się całkowicie uwolnić. Kontenerowiec wrócił na tor wodny i, jak pokazują strony monitorujące ruch statków, kontynuuje on swój rejs w kierunku Rotterdamu.
Jak podaje agencja Reutera, niebawem pełen ruch przez Kanał Sueski zostanie przywrócony. Usunięcie zakłóceń w żegludze potrwa jednak tygodnie, a nawet miesiące.
Na Morzu Czerwonym czeka w tej chwili ponad 360 różnych jednostek, w tym kontenerowce i tankowce.
Szacuje się, że wartość towarów przepływających przez kanał każdego dnia wynosi około 9,5 miliarda dolarów, co odpowiada 10 proc. całego globalnego wolumenu handlu. Oznacza to, że blokada na kilka dni może doprowadzić do uszczuplenia globalnego PKB o 1 czy 2 proc.
Kontenerowiec Ever Given to jeden z największych kontenerowców na świecie. Operatorem statku jest firma Evergreen z Tajwanu.
We wtorek statek utknął na mieliźnie w Kanale Sueskim, blokując tym samym drogę dla innych jednostek.
Ciągle też nieznana jest przyczyna utknięcia kontenerowca. Wśród podejrzanych jest awaria zasilania, silny wiatr i burza piaskowa.