Za sprawą gigantycznego korka przed Kanałem Sueskim OOCL United Kingdom jako pierwszy statek wiozący towary do Polski popłynie wokół Afryki. Informacja na ten temat pojawiła się w serwisie portu kontenerowego DCT Gdańsk.
Około godziny 20 w piątek udało nam się ją potwierdzić telefonicznie. Pracownik DCT nie chciał jednak przekazać informacji na temat ładunku. Faktem jednak jest, że to pierwszy statek, który popłynie trasą o 11 dni dłuższą - wokół Przylądka Dobrej Nadziei w RPA.
Długi rejs - jeszcze dłuższy
Statek na swojej trasie odwiedził m.in porty w Szanghaju, Ningbo, Xiamen, Yantian i Singapurze. Podróż z Singapuru do Gdańska trwa 25 dni, z Szanghaju 35 dni, a cały rejs w obie strony aż 77 dni.
- Miał przypłynąć za dwa tygodnie, a będzie prawie za miesiąc, bo zgodnie z planem i jak wszystko będzie dobrze, dopłynie do Gdańska 24 kwietnia - usłyszeliśmy na infolinii DCT.
Kontenerowiec OOCL United Kingdom pływa pod banderą Hong Kongu. Jest czwartym największym kontenerowcem na świecie. Został zbudowany w 2017 r., jest długi na 400 i szeroki na 59 metrów. Jego dopuszczalna masa przewożonego ładunku z załogą, zapasem paliwa i wody to blisko 200 tys. ton. Gigant jest własnością Orient Overseas Container Line, firmy świadczącej usługi logistyczne i spedycyjne z siedzibą w Hongkongu.
Statek już wcześniej przewoził towary do Polski i zawijał do gdańskiego DCT. DCT Gdańsk jest największym i najszybciej rozwijającym się polskim terminalem kontenerowym oraz jedynym terminalem głębokowodnym w rejonie Morza Bałtyckiego.
Zobacz także: OOCL United Kingdom płynący w swój dziewiczy rejs:
Piraci nie z Karaibów
Czy może coś się po drodze wydarzyć, co jeszcze drogę towarów do Polski wydłuży? Niestety tak. Załoga może spotkać się z piratami, który zacierają ręce w związku z większym ruchem statków przy wybrzeżach Afryki.
Pod koniec grudnia 2020 r. na wodach Zatoki Gwinejskiej u wybrzeży Afryki doszło do nieudanej próby porwania kontenerowca M/S Port Gdynia. W załodze statku było 20 polskich marynarzy. Na szczęście piraci po nieudanym ataku ostrzelali mostek i zeszli z jednostki.
Jak informowaliśmy, problemy z Kanałem Sueskim mogą jeszcze potrwać. Zarządzający Kanałem Sueskim przekonują, że wydobyto już prawie 90 proc. piachu, by udrożnić tę ważną drogę morską.
Cały świat patrzy na postęp tych prac. Doba przestoju w Kanale Sueskim to zatrzymanie ok. 50 statków i 2,5 mln ton ładunków.
To presja nie tylko na ceny, ale też na polskie obroty handlowe. Przestój, który może potrwać kilka dni, wpłynie na polskie firmy poprzez blokadę przeładunku towarów np. w porcie w Hamburgu czy Rotterdamie.
Przysłowiowy Kowalski kupujący w Chinach też ucierpi. Paczki z Chin dotrą do niego później. Ciągle też nieznana jest przyczyna utknięcia kontenerowca. Wśród podejrzanych jest awaria zasilania, silny wiatr i burza piaskowa.
Problem w tym, że szef holenderskiej firmy, która próbuje go oswobodzić, zapowiedział, że może to zająć nawet całe tygodnie. Wszystko zależy od pogody i prądów. Można więc założyć, że OOCL United Kingdom nie będzie ostatnim statkiem płynącym do Polski, który popłynie dłuższą, bardziej niebezpieczną drogą.