O szczegółach planu finansowego Kancelarii Prezydenta informuje "Fakt". Jak wskazuje, wydatki zaplanowane na przyszły rok będą rekordowe - wzrosną o 13 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kancelaria Prezydenta z rekordowymi wydatkami
W projekcie budżetu czytamy, że w planach są podwyżki związane z prognozowanym wzrostem płac w sferze budżetowej (o 5 proc.). Na ten cel Kancelaria Prezydenta przeznaczy ponad 3,1 mln zł.
Poza tym więcej wyda na trzynaste pensje - 746 tys. zł. Z kolei odprawy dla doradców prezydenta w związku ze zmianą kadencji pochłoną 310 tys. zł.
10 dodatkowych etatów w ogniu krytyki
W czwartek (17 października) projekt budżetu Kancelarii Prezydenta był analizowany przez Komisję Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetową. Najwięcej wątpliwości wzbudziło zwiększenie zatrudnienia o 10 osób.
Tomasz Głogowski (KO), wiceprzewodniczący komisji, przekonywał, że "nigdy się z tym nie spotkał". - Nie słyszałem, by Kancelaria Sejmu co cztery zwiększała okresowo etaty w związku końcem kadencji, a ma trochę roboty, gdy ok. 200 posłów się wymienia i trzeba zamykać biura - podkreślił.
- To nie są etaty dla prezydenta Andrzeja Dudy - wyjaśnił Piotr Ćwik, wiceszef Kancelarii Prezydenta. Jak dodał, są to etaty dla prezydenta elekta, który formalnie rozpocznie pełnienie swoich funkcji 6 sierpnia 2025 r.
- Po wyborach (czyli od maja - red.) jako prezydent dostaje jakąś powierzchnię i część etatów, by mógł już odbywać pierwsze spotkania. I to jest praktyka, która każdorazowo, przy zmianie prezydenta się dzieje - podkreślił.
To, czy etaty 10 osób zostaną utrzymane, będzie zależało od decyzji nowego prezydenta. W przyszłym roku pensje pracowników Kancelarii pochłoną ponad 63 mln (w 2024 r. - 59 mln zł). Lewica zapowiedziała, że złoży poprawki w tej sprawie.
Prezydent krytykuje stan finansów państwa
W ostatnich dniach szerokim echem odbiło się orędzie prezydenta Andrzeja Dudy, w którym poruszył wątek finansów państwa. Jak podkreślił, jest zaniepokojony ostatnimi informacjami. Wspomniał też o deficycie i zyskach spółek Skarbu Państwa.
Powiedzcie mi państwo, co się stało przez ten ostatni rok od wyborów parlamentarnych, że ten deficyt budżetowy został tak drastycznie powiększony? Skąd nagle niepokojące informacje o stanie finansów publicznych. Dlaczego do niedawna rekordowe zyski spółek Skarbu Państwa dzisiaj gwałtownie spadają? Czy to wszystko oznacza, że czeka nas powrót do obowiązującej podczas poprzednich rządów premiera Donalda Tuska filozofii rządzenia pod hasłem: pieniędzy nie ma i nie będzie? - oznajmił z mównicy sejmowej.