Kanclerz Scholz przedstawił pakiet ratunkowy dla Unipera podczas piątkowej konferencji prasowej. Ewentualny upadek koncernu zagroziłby dostawom gazu dla niemieckich odbiorców, firma zapatruje bowiem wiele zakładów komunalnych, dostawców regionalnych i przedsiębiorstw przemysłowych.
Niemcy ratują gazowego giganta
Problemy pojawiły się po tym, jak rosyjski Gazprom mocno ograniczył dostawy, a Uniper musiał zacząć kupować brakujący gaz z innych źródeł na rynku po znacznie wyższych cenach, aby wywiązać się z umów ze swoimi odbiorcami.
"Dlatego każdy dzień zwiększa straty Unipera. Jego niewypłacalność groziłaby brakiem dostaw gazu na rynek, a rząd federalny chciał za wszelką cenę temu zapobiec" – komentuje w piątek niemiecki tabloid "Bild".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pakiet pomocowy obejmuje m.in. udział państwa niemieckiego - rząd przejmuje około 30 proc. udziałów w firmie - i wyższą linię kredytową dla Unipera w wysokości ok. 8 mld euro. Szybkie wsparcie dla gazowego giganta zapowiadał w czwartek minister gospodarki Robert Habeck. Zgodę na te działania wyraziła należąca do państwa fińskiego firma Fortum, która jest większościowym udziałowcem Unipera.
Zastrzyk finansowy od rządu to pierwszy krok działań pomocowych. Drugim ma być możliwość przeniesienia przez Uniper kosztów na swoich klientów, takich jak zakłady komunalne lub duże przedsiębiorstwa przemysłowe, pomimo zawartych kontraktów.
Habeck zapowiedział także konieczność jednoczesnego stworzenia "równowagi społecznej" dla klientów końcowych, których znacząco dotknie wzrost cen gazu - wraz z podwyżkami cen dla konsumentów mają pojawić się też ulgi.
Niemcy z przymkniętym kurkiem
W ostatnich tygodniach Niemcy zaczęli obawiać się załamania całej gospodarki i masowych bankructw firm. Ograniczenie dostaw gazu przez Nord Stream 1 pokazało im, w jak trudnej sytuacji znajdują się bez surowca z Rosji. Minister gospodarki zaapelował do obywateli o oszczędzanie. A władze lokalne decydują się m.in. na wygaszanie świateł na ulicach, zamykanie basenów, a nawet na ograniczanie dostaw ciepła.
Tymczasem przedłuża się okres ograniczonych dostaw gazu przez rurociąg Nord Stream 1, prowadzący z Rosji do Niemiec. Gazprom tłumaczy ograniczenia brakiem turbiny do sprężarki do gazociągu, która była serwisowana w Kanadzie. Na razie sprzęt utknął w Kolonii na zachodzie Niemiec, ponieważ władze Rosji nie dostarczyły dokumentów koniecznych do zatwierdzenia jej dalszego transportu — informuje Reuters.
Robert Habeck powiedział w czwartek, że można odnieść wrażenie, iż Rosja nie chce z powrotem swojej turbiny, a to znaczy, że trudności techniczne są dla Moskwy jedynie pretekstem, by ograniczać dostawy gazu, a realne powody takiego postępowania są polityczne.