"Z dniem 1 kwietnia bieżącego roku dr hab. Krzysztof Zamasz objął stanowisko wiceprezesa Grupy Veolia w Polsce" - poinformowała Veolia w środowym komunikacie, który cytuje "Puls Biznesu". "Nowy wiceprezes będzie nadal pełnił funkcję dyrektora handlowego Veolii w Polsce oraz prezesa zarządu spółki Veolia Energy Contracting Poland" - czytamy.
Krzysztof Zamasz to były prezes Enei (2013-15) i były wiceprezes Tauronu (2008-12). Z grupą Veolia jest związany od 2019 r. Według nieoficjalnych ustaleń "PB" był on jednym z dwóch mocnych kandydatów na nowego prezesa Orlenu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Drugim jest natomiast Ireneusz Fąfara, były wieloletni prezes spółki Orlenu na Litwie (w latach 2010-18) i były prezes BGK (2007-09). Od 2020 r. jest on prezesem 4Cell Therapies, firmy z branży medycznej.
Według analityka Roberta Tomaszewskiego z Polityki Insight objęcie nowego stanowiska przez Zamasza oznacza, że to Fąfara zostanie prezesem Orlenu. Tomaszewski podzielił się swoją opinią w serwisie X.
Zgłosiło się 260 osób
Orlen ogłosił konkursy na stanowiska: prezesa, dwóch wiceprezesów i sześciu członków zarządu w połowie lutego. Na zgłoszenia koncern czekał do 1 marca. Po tym etapie rada nadzorcza przystąpiła do rozmów z kandydatami. Rozmowy kwalifikacyjne - jak podawał "PB" - rozpoczęły się 11 marca.
Do spółki wpłynęło 260 zgłoszeń kandydatów i kandydatek. Według gazety rada nadzorcza nie przeprowadziła jednak zbyt wielu rozmów kwalifikacyjnych. "Na tyle mało, że (...) plotkowano o możliwości pozostawienia niektórych stanowisk bez obsady oraz o ogłoszeniu nowego konkursu" - pisał dziennik 18 marca. A na początku kwietnia dodał, że problemem dla decydentów jest wybór samego prezesa.
Koniec ery Daniela Obajtka
Daniel Obajtek został odwołany ze stanowiska 1 lutego. Natomiast od 6 lutego p.o. prezesa Orlenu jest Witold Literacki. To ekspert w dziedzinie finansów i podatków, absolwent Uniwersytetu Śląskiego i studiów MBA. Politycy mówią o nim: fachowiec mający doświadczenie w Orlenie i PERN-ie.
Były już prezes Orlenu nie podał się do dymisji, jak zapowiadał jeszcze w 2023 r. Zamiast tego na początku lutego oddał się natomiast do dyspozycji ówczesnej rady nadzorczej Orlenu, która zdecydowała o jego dymisji z dniem 5 lutego.