Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Tomasz Sąsiada
|
aktualizacja

Kara dla PZU. Ubezpieczyciel ma zapłacić niemal milion złotych

11
Podziel się:

Komisja Nadzoru Finansowego nałożyła karę na państwowego giganta. Dopatrzyła się nieprawidłowości w działaniach spółki sprzed kilku lat. I nie po raz pierwszy zdecydowała o sankcjach.

PZU ma do zapłacenia 900 tys. zł kary.
PZU ma do zapłacenia 900 tys. zł kary. (PAP, Rafał Guz)

Zgodnie z jednogłośną decyzją Komisji, PZU musi zapłacić 900 tysięcy złotych kary. Za co? Za stwierdzone przypadki opóźnień w przyznaniu i wypłacie odszkodowania lub niedopełnieniu obowiązków informacyjnych.

"Naruszenia stwierdzone w toku prowadzonego postępowania dotyczyły szkód likwidowanych w latach 2014-2016 r." - podała KNF w komunikacie. I dodała, że stosowała już sankcje za naruszenia obejmujące częściowo wskazany okres.

Pod koniec 2018 roku Komisja również nałożyła na ubezpieczyciela karę w wysokości 900 tys. zł. Później jednak obniżyła ją do 750 tysięcy.

Zobacz także: Obejrzyj też: Ubezpieczenie na urlopie. Warto kupić dodatkowe, nawet przy wyjeździe z biurem podróży

Z kolei w maju ubiegłego roku spółka również dostała karę - wtedy wynosiła ona 800 tys. zł i dotyczyła nieprawidłowości, do których dochodziło w latach 2013-2014.

Po 2016 roku PZU "wdrożył intensywne środki zaradcze i usprawnił procedury likwidacji szkód, co zostało uwzględnione przy wymiarze kary" - dodała Komisja we wtorkowym komunikacie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

ubezpieczenia
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(11)
WYRÓŻNIONE
zwykły użytko...
5 lata temu
Zaraz a co z tego będą mieli najbardziej zainteresowani czyli klienci? Nie mieli samochodów nie mogli nawet korzystać z zastępczych to co nic nie dostana?
kurna
5 lata temu
ubezpieczenia zdrozeją
Piter
5 lata temu
W PZU pracują likwidatorzy, którzy mają gdzieś obowiązujące prawo i ustawy. Długo by się rozpisywać ale miałem szkodę spowodowaną wichurą w 2017 roku w sierpniu. Wiatr zniszczył doszczętnie budynek warty według wyliczeń kosztorysanta około 1.000.000 zł. Polisa opiewała na kwotę trochę ponad 400.000zl. PZU do tej pory wypłaciło zaledwie 30% wartości polisy, twierdząc, że więcej nie wypłaci, bo "budynek został 40 lat temu źle wybudowany, a świadczą o tym pajęczyny i glony w pęknięciach ścian". To jeden z wielu absurdów podawanych przez likwidatora mojej sprawy. Cenniki robót budowlanych do wyceny wypłaty odszkodowania były brane z nieprawidłowych kwartałów, jak i same dane do wyliczeń były niejasne, a na prośby o udostępnienie wyliczeń milczą. Na nasze odwołania odpisują po ustawowym czasie, w skrajnym przypadku było to 65 dni (ubezpieczyciel ma na to 30 dni, w przypadku trudnych spraw ma 60 dni, ale po wcześniejszym poinformowaniu o przedłużeniu, czego oczywiście nie zrobiono). Mógłbym napisać tutaj jeszcze 10 razy tyle, ale pewnie nikomu się nie będzie chciało tak długiego komentarza czytać.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (11)
fsls
5 lata temu
pewnie się jakieś premie w resorcie szykują
Arawia
5 lata temu
i kto tą kasę dostanie? bo na pewno nie klienci którzy właśnie mieli problemy przez PZU tylko darmozjady z rządu . Będzie premia za karę
Piotr
5 lata temu
Odbiją się na klientach.A tak swoją drogą to i tak ich polisy są najdroższe
Piter
5 lata temu
W PZU pracują likwidatorzy, którzy mają gdzieś obowiązujące prawo i ustawy. Długo by się rozpisywać ale miałem szkodę spowodowaną wichurą w 2017 roku w sierpniu. Wiatr zniszczył doszczętnie budynek warty według wyliczeń kosztorysanta około 1.000.000 zł. Polisa opiewała na kwotę trochę ponad 400.000zl. PZU do tej pory wypłaciło zaledwie 30% wartości polisy, twierdząc, że więcej nie wypłaci, bo "budynek został 40 lat temu źle wybudowany, a świadczą o tym pajęczyny i glony w pęknięciach ścian". To jeden z wielu absurdów podawanych przez likwidatora mojej sprawy. Cenniki robót budowlanych do wyceny wypłaty odszkodowania były brane z nieprawidłowych kwartałów, jak i same dane do wyliczeń były niejasne, a na prośby o udostępnienie wyliczeń milczą. Na nasze odwołania odpisują po ustawowym czasie, w skrajnym przypadku było to 65 dni (ubezpieczyciel ma na to 30 dni, w przypadku trudnych spraw ma 60 dni, ale po wcześniejszym poinformowaniu o przedłużeniu, czego oczywiście nie zrobiono). Mógłbym napisać tutaj jeszcze 10 razy tyle, ale pewnie nikomu się nie będzie chciało tak długiego komentarza czytać.
Patałachy smo...
5 lata temu
Dla Kaczyńskiej 10 baniek było bez opóźnień hahaha ...