TSUE podjął decyzję w sprawie kopalni Turów. Europejski trybunał nałożył na nasz kraj karę wynoszącą 500 tys. euro, czyli około 2,3 mln zł dziennie. Kara ma być naliczana od dnia doręczenia Polsce postanowienia.
- Żadne decyzje TSUE nie mogą dotyczyć bezpieczeństwa państw członkowskich, a jest nim bezpieczeństwo energetyczne - powiedział Radosław Fogiel, wicerzecznik PiS, w rozmowie z Polsat News, podkreślając, że Polska nie zgadza się z decyzją europejskiego trybunału. - To wyrok niesprawiedliwy - dodał Fogiel. - Równie dobrze TSUE mógłby się domagać strategicznego bombardowania całego terenu. Efekt byłby podobny - dodał Fogiel.
- Trwają analizy co do dalszych decyzji - powiedział Radosław Fogiel, wicerzecznik PiS, w rozmowie z Polsat News. - Równocześnie cały czas rozmawiamy ze stroną czeską. To nie są łatwe rozmowy. Nie pomaga im trwająca w Czechach kampania wyborcza.
Negocjacje z Czechami toczą się od czterech miesięcy, ale wciąż nie ma porozumienia. - Zdarza się tak, nawet między najlepszymi sąsiadami, że jest różnica zdań - powiedział Radosław Fogiel.
Fogiel nie odpowiedział wprost na pytanie, czy Polska zapłaci gigantyczną karę. Powiedział tylko, że to decyzja premiera. Dodał tylko: - Na szczęście polski budżet jest w stanie zapewniać ciągłość inwestycji.
O tym, że rząd nie zamknie kopalni Turów, poinformował jeszcze w poniedziałek Piotr Müller, rzecznik rządu. Jak tłumaczył, miałoby to "negatywne skutki dla bezpieczeństwa energetycznego dla milionów Polaków oraz w szerszym zakresie - dla całej Unii Europejskiej".
Janusz Steinhoff w komentarzu dla money.pl zwraca co prawda uwagę, że nie można zaprzestać wydobycia z dnia na dzień, a nawet w ciągu miesiąca. Zaznacza jednak, że spór z Czechami można było załatwić inaczej i że jego zdaniem "Polska zlekceważyła konflikt z Czechami".
- Ten spór można było rozstrzygnąć, pokazując, że nasza kopalnia nie oddziałuje na środowisko bardziej niż te w Niemczech czy Czechach. One wszystkie są uciążliwe, dlatego trzeba ponosić te koszty wydobycia, a to już wymagało kompromisu z Pragą, czego ewidentnie zabrakło - mówił w rozmowie z money.pl Janusz Steinhoff.
Dotychczas karę za niezastosowanie się do środków tymczasowych TSUE nałożył tylko raz. Otrzymała ją w 2017 roku także Polska - za dalszą wycinkę Puszczy Białowieskiej, choć Trybunał nakazał jej wstrzymanie działań. W tamtym przypadku wynosiła 100 tysięcy euro za każdy dzień.