InPost i Allegro muszą zdemontować swoje maszyny do odbioru i wysyłania paczek, które ustawione są w centrum Poznania. Tak zdecydował miejski konserwator zabytków po kontroli przeprowadzonej w 2022 r. - donosi bankier.pl. Jak informuje serwis, tylko trzy urządzenia ustawione na terenie dzielnic: Centrum, Wilda, Jeżyce, Sołacz i Łazarz stały legalnie, czyli miały odpowiednie zezwolenia.
Decyzją konserwatora zabytków trzeba usunąć łącznie 58 nielegalnie ustawionych automatów paczkowych. Konserwator nałożył ponadto na Allegro i InPost kary finansowe, ale obie firmy odwołały się od tej decyzji do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
145 tys. zł kary
Poznański magistrat czeka na uprawomocnienie się decyzji w sprawie kar finansowych. Jeśli to nastąpi, obie firmy będą musiały zapłacić 145 tys. zł kary. Na InPost nałożono kwotę w wysokości 107,5 tys. zł, ponieważ kontrola ujawniła 43 nielegalnie ustawione paczkomaty. Allegro będzie musiało zapłacić 37,5 tys. zł kary, ponieważ musi zdemontować 15 swoich maszyn - podał bankier.pl.
Kwoty, które mają zostać wpłacone przez firmy w przypadku uprawomocnienia się decyzji, zasilą Narodowy Fundusz Ochrony Zabytków.
Centrum Poznania jest pod opieką konserwatorską
Obecność maszyn do przechowywania paczek w obszarze objętym opieką konserwatorską jest dopuszczalna, ale firmy przed ich ustawieniem muszą uzyskać niezbędne zgody, m.in. od miejskiego konserwatora zabytków.
Co więcej, urządzenia powinny wpisywać się w przestrzeń i stanowić jej estetyczne uzupełnienie, czemu w wielu przypadkach zaprzeczają, pogłębiając chaos przestrzenny - powiedziała miejska konserwator zabytków w Poznaniu, Joanna Bielawska-Pałczyńska, cytowana przez bankier.pl.
Zastępca prezydenta Poznania Mariusz Wiśniewski, przyznaje, że miasto nie jest przeciwne automatom paczkowym, ale muszą być zlokalizowane w sposób przemyślany. Nie mogą zakłócać dostępu do infrastruktury i być ustawione z "uwagą na bezpieczeństwo, estetykę, a przede wszystkim z poszanowaniem przepisów" - czytamy.
Miasta walczą z "paczkomatozą"
Maszyny paczkowe przeżywają renesans od momentu pandemii COVID-19, kiedy handel tradycyjny został ograniczony, a zwiększył się udział zakupów internetowych. Urządzenia są lokowane coraz częściej nie tylko w dużych miastach, ale także w małych miejscowościach.
Czasami lokalizacja, a także samo ich ustawienie, pozostawiają wiele do życzenia. Niektóre z nich blokują chodniki i przejścia, a złączone w długi parawan zaburzają miejską estetykę. Sytuację pogarsza fakt, że polskie prawo nie reguluje kwestii dotyczących lokalizacji takich urządzeń.
Zgodnie z prawem budowlanym na postawienie maszyny paczkowej albo innej podobnej skrytki, która nie jest wyższe niż 3 metry, nie jest potrzebne pozwolenie.
Jak informował money.pl, choć zdarza się spotkać automaty do paczek ustawione w niefortunnych miejscach, to samorządy podejmują działania w walce z chaotycznie ustawionymi urządzeniami. Przykładem może być Wrocław. W 2021 r. włodarze miasta zawarli umowę z przedstawicielami InPostu, która polega na kontrolowaniu lokalizacji i wyglądów paczkomatów.
Z kolei automaty zarządzane przez Allegro w założeniu mają być nie tylko przystosowane dla osób z niepełnosprawnościami, ale także wtapiać się w tło, a ich lokalizacje mają być również konsultowane z ruchami miejskim, lokalnymi władzami oraz ekspertami zajmującymi się ładem przestrzennym.