Jak poinformował w poniedziałek Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, prezes UOKiK Tomasz Chróstny wszczął postępowanie antymonopolowe przeciwko spółce Karcher. Podejrzewa, że od rozpoczęcia działalności w Polsce, czyli od końca lat 90., narzucała ona dystrybutorom ceny sprzedaży detalicznej urządzeń i systemów czyszczących tej marki.
Według urzędu sprzedawcy, którzy sprzedawali produkty po niższych cenach, mogli być karani odbieraniem rabatów czy skracaniem terminów płatności, a w skrajnych przypadkach — nawet wypowiadaniem umów współpracy. "Część dealerów aktywnie uczestniczyła w procedurze dyscyplinowania reszty podmiotów, informując spółkę Karcher o niższych cenach" - wskazano.
Karcher ws. UOKiK
Spółka, odnosząc się do informacji opublikowanej na stronie UOKiK, stwierdziła w stanowisku:
Karcher Sp. z o.o. niezmiennie współpracuje z urzędnikami Urzędu w toczącym się postępowaniu, przekazując wymagane informacje i dokumenty.
Dodała, że szczegółowe informacje dotyczące powyższej sprawy będą znane na dalszym etapie postępowania.
Karcher. Możliwa kara od UOKiK
Za udział w porozumieniu ograniczającym konkurencję grozi kara finansowa w wysokości do 10 proc. obrotu przedsiębiorcy. Menadżerom odpowiedzialnym za zawarcie zmowy grozi z kolei kara pieniężna w wysokości do 2 mln zł — przypomniał UOKiK. Dodano, że sankcji można uniknąć dzięki programowi łagodzenia kar.
Przed zakończeniem postępowania antymonopolowego Prezes Urzędu może też wystąpić do wszystkich stron postępowania z propozycją przystąpienia "do procedury dobrowolnego poddania się karze pieniężnej, jeżeli uzna, że przyspieszy to postępowanie". Zaznaczono, że kara nakładana na przedsiębiorcę biorącego udział w procedurze zostaje obniżona o 10 proc. w stosunku do kary pieniężnej, jaka zostałaby nałożona.