W czwartek podczas sejmowej debaty poseł Konfederacji Robert Winnicki wywołał temat Karty Nauczyciela - ustawy przyjętej na początku lat 80., ustalającej prawa i obowiązki nauczycieli. - Waszym (rządu PiS - przyp. red.) problemem jest to, że wy nie wierzycie w polskich rodziców, polskich uczniów i w polskich nauczycieli. Bo gdybyście wierzyli w to, że oni są zdolni do racjonalnego nauczania, to byście dawno zlikwidowali ten relikt, który blokuje dobre zmiany w edukacji, jakim jest Karta Nauczyciela - wskazał Winnicki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PiS chce zlikwidować Kartę Nauczyciela
Posłowi z sejmowej mównicy odpowiedział minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, deklarując zamiar likwidacji ustawy. - Panie pośle, musi pan głosować na PiS, bo my chcemy zlikwidować Kartę Nauczyciela, mamy to w swoim programie i będzie to robione zaraz na jesieni tego roku. Tylko niech pan na nas zagłosuje panie pośle. Tak jest, Karta Nauczyciela musi być zlikwidowana - powiedział szef MEiN.
Na słowa ministra zareagował prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. "Czarnek zapowiada likwidację Karty Nauczyciela. To droga do urynkowienia edukacji oraz do podziałów społecznych będących następstwem nierówności w dostępie do dobrej oświaty" - napisał na Twitterze.
Przypomnijmy: Związek przygotował projekt nowelizacji Karta Nauczyciela zakładający wzrost średniego wynagrodzenia nauczycieli od 1 lipca o 20 proc. Projekt przejęli posłowie Lewicy. Zaapelowali do pozostałych sił opozycyjnych o jego poparcie.