W Polsce przybywa miejsc, gdzie płacić można wyłącznie gotówką lub przelewem na telefon. Kartkę z numerem telefonu coraz częściej można zobaczyć u drobnych przedsiębiorców.
— Byłem w tym roku na wakacjach w Kołobrzegu na początku sezonu. Zdziwiło mnie, że w wielu sezonowych sklepach przy plaży nie można płacić kartą. Zamiast karty są karteczki z numerem telefonu, a sprzedawca prosi o przelew na telefon, albo tradycyjnie gotówką. Klienci, zwłaszcza ci starsi, widać nie są jeszcze do tego przyzwyczajeni, bo ustawiała się długa kolejka do kasy — mówi nasz rozmówca Kamil.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szybko i za darmo
Przelewy na telefon zyskują na popularności z dwóch powodów: są szybkie i darmowe. W przypadku płatności kartą przedsiębiorcy płacą prowizję — od 2 do 3 proc. kwoty transakcji. To nie jedyny koszt, bo płacą też za dzierżawę terminala płatniczego, miesięcznie ok. 20 zł. Mając konkurencyjne rozwiązanie, nie dziwi, że tak chętnie po nie sięgają. Robią to m.in. taksówkarze, kosmetyczki, sprzedawcy.
Jechałem taksówką w Warszawie i tradycyjnie nie miałem przy sobie gotówki, w dzisiejszych czasach rzadko noszę ją przy sobie. Chciałem zapłacić kartą za kurs, ale taksówkarz zapytał, czy nie mogę zrobić przelewu na telefon. Zapytałem dlaczego, a w odpowiedzi usłyszałem, że będzie on miał szybciej pieniądze na koncie i nie będzie musiał ponosić dodatkowych kosztów. Cała transakcja trwała nawet szybciej, niż uruchamianie terminalu — mówi money.pl Bartek z Warszawy
Agata pierwszy raz kartkę z imieniem i nazwiskiem oraz numerem telefonu zobaczyła w salonie kosmetycznym na warszawskiej Woli. — Miałam do wyboru płatność główka lub przelewem na telefon BLIK. Nie pytałam, dlaczego salon nie przyjmuje płatności kartą. W tym miejscu zwykle płacę BLIK-iem, wciąż za każdym razem proszę o potwierdzenie, czy aby na pewno przelew doszedł. Z czasem pewnie przyzwyczaję się do tej formą płatności — relacjonuje nam kobieta.
BLIK w szybkim tempie odmienił polski rynek płatniczy. Stworzony jako wspólna inicjatywa banków, w osiem lat przekonał do siebie niemal 13,5 mln użytkowników, którzy regularnie korzystają z jego usług.
W pierwszym kwartale 2023 roku użytkownicy BLIK-a zrealizowali 374 mln płatności o wartości 50,1 mld zł, z czego ponad 20 proc. wszystkich transakcji stanowiły przelewy na numer telefonu. To jedna z najszybciej rosnących usług BLIK-a. Między styczniem a marcem liczba przelewów na telefon wzrosła aż o 88 proc. rok do roku. Oznacza to, że w pierwszym kwartale tego roku użytkownicy zapłacili w ten sposób 82,9 mln, a wartość tych transakcji wyniosła 10,8 mld zł (wzrost o 112 proc. r/r).
Choć pełne wyniki transakcyjne BLIK-a za drugi kwartał 2023 zostaną opublikowane w połowie sierpnia, już teraz wiadomo, że przelewy na telefon utrzymują dobre tempo rozwoju. W przypadku liczby transakcji mowa o dwucyfrowym wzroście procentowym zarówno w ujęciu kwartalnym, jak i rocznym.
Miód i BLIK na Roztoczu
Nasza kolejna rozmówczyni Kasia wspomina weekend na Roztoczu, na który wybrała się wiosną tego roku. Odwiedziła sklepik w Zwierzyńcu, małe stoisko z regionalnymi produktami ewidentnie nastawione na turystów. — Przyjmowano płatność gotówkę lub przelewem na telefon. Innej możliwości nie było. Płaciłam ok. 30 zł za słoik miodu — wspomina.
Podobnych przykładów mamy więcej. Artur od lat jeździ na różne festiwale. — Dotychczas standardem było, że przy stoiskach wystawców można było płacić wyłącznie gotówką. W tym roku jednak na Pyrkonie (festiwal polskiej fantastyki) zaskoczyło mnie to, że sprzedawcy przyjmowali płatności BLIK-iem. Na większości stoisk obok informacji o płatności gotówką był też dopisek, że można płacić również BLIK-iem i podany numer telefonu sprzedawcy. W ten sposób kupiłem m.in. książkę i gadżety u różnych sprzedawców — mówi mężczyzna.
W witrynie jednego ze sklepów z odzieżą używaną na wrocławskim Ołbinie właściciel wywiesił kartkę: "Płatność tylko gotówką lub przelewem bankowym" — mówi nam Tomek.
Rafał do tej pory tylko raz dostał prośbę o przelew na telefon. — Po prostu była zrzuta wśród przyjaciół na prezent urodzinowy, który ogarniała jedna osoba i prosiła o pieniądze BLIK-iem — wspomina.
Rosnące zainteresowanie BLIK-iem wynika przede wszystkim z korzyści, jakie oferuje usługa. Przelewy na numer telefonu BLIK są dostępne w większości polskich banków i nie wiążą się z żadnymi dodatkowymi kosztami. Użytkownicy doceniają je za natychmiastowość, dostępność przez całą dobę siedem dni w tygodniu, brak konieczności znajomości numeru konta odbiorcy (wystarczy tylko znajomość numeru telefonu) oraz możliwość szybkich rozliczeń pomiędzy różnymi bankami.
Mimo że usługa skierowana jest do klientów indywidualnych, to właściciel BLIK-a, Polski Standard Płatności, widzi, że zalety przelewów na telefon dostrzegają także drobni przedsiębiorcy. "BLIK stanowi dla nich atrakcyjną alternatywę do tradycyjnych form rozliczeń. Ten prosty i dostępny sposób płatności staje się sprawdzonym narzędziem, szczególnie w kontekście prowadzenia sezonowej działalności" - pisze PSP w komentarzu dla money.pl.
Karolina Wysota, dziennikarka money.pl