- Jeśli ustawa zostanie przyjęta, to natychmiast musi zadziałać Trybunał Sprawiedliwości UE i zawnioskować o środki tymczasowe, by wykonywanie prawa zostało zawieszone. Gdyby to nie poskutkowało, należy zagrozić dotkliwymi karami finansowymi - powiedziała Barley w wywiadzie dla "Sueddeutsche Zeitung", który cytuje PAP.
Dodała, że dla niej ta ustawa to prowokacja, afront i że jest nie doprzyjęcia.
Wcześniej Barley powiedziała w rozmowie z Deutsche Welle, że "jest zszokowana" działaniami rządu w Warszawie.
- Niczym nie różnią się od działań władzy komunistycznej - stwierdziła. - Bo stanowisko: "tylko ja mam rację, a każdy, kto mnie krytykuje, jest kłamcą, zdrajcą, przestępcą i musi być ukarany" to podejście charakterystyczne dla władzy totalitarnej - wyjaśniła.
- Właściwie to jestem zszokowana tym, że choć wobec Polski toczy się procedura z art. 7 o naruszenie praworządności, polski rząd chce szybko wprowadzić kolejne kontrowersyjne zmiany w wymiarze sądownictwa. Moim zdaniem ta proponowana reforma otwiera zupełnie nowy wymiar - powiedziała - mówiła też Barley.
Ustawa represyjna wobec sędziów w ekspresowym tempie przeszła przez Sejm. W tej chwili waży się jej przyszłość w Senacie, gdzie większość ma opozycja.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl