UOKiK nie będzie pobłażał prezesom.
- W tej chwili prowadzimy cztery postępowania antymonopolowe, w których badamy działania i zaniechania łącznie 19 osób zarządzających. Jeszcze w 2020 roku można się spodziewać decyzji zawierających kary finansowe dla menedżerów - mówi prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Jak dużych? To zależy. UOKiK na swojej stronie tłumaczy, w jaki sposób będzie ustalana wysokość sankcji wobec menedżerów.
- Jeżeli osoby zarządzające umyślnie doprowadziły np. do zawarcia zmowy cenowej lub podziałowej, to muszą ponieść konsekwencje finansowe swojego działania - mówi kategorycznie Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Zastrzega jednak, że wpływ menedżera na powstanie naruszenia czy stopień szkodliwości jego działań lub zaniechań może być różny. - Dlatego w procesie ustalania wysokości kary zostaną uwzględnione wszystkie ważne czynniki, aby kara była sprawiedliwa - dodaje Chróstny.
Wysokość kary ma być ustalana w kilku etapach. W pierwszej kolejności ma być brany pod uwagę charakter naruszenia - jego wagę, skutki, a także skalę. Na tej podstawie ustali kwotę bazową, która będzie służyła dalszemu określeniu wysokości kary, czytamy w komunikacie UOKiK.
Najdotkliwiej karane będzie dokonywanie ustaleń między konkurentami. UOKiK nie odpuści także porozumieniom dotyczącym relacji między przedsiębiorcami działającymi na różnych szczeblach obrotu. Może to być ustalanie minimalnych cen odsprzedaży czy zakaz sprzedaży pasywnej, czyli gdy sklep godzi się na to, by nie sprzedawać komputerów określonego producenta osobom, które zgłoszą się do niego z innego obszaru niż wskazany przez tego producenta.
UOKiK będzie karał za to w zależności od tego, jaki był wpływ menedżera za naruszenie. Jeśli ten będzie współpracował z Urzędem podczas postępowania, może liczyć na łagodniejsze podejście.