Samolot linii lotniczych American Airlines z 64 osobami na pokładzie zderzył się w środę czasu lokalnego z wojskowym śmigłowcem przy podejściu do lądowania na waszyngtońskim lotnisku im. Ronalda Reagana i spadł do Potomaku.
Los ofiar nie jest znany. Z rzeki nie wyciągnięto dotąd żadnej żywej osoby. Według telewizji CBS News z wody wydobyto dotąd co najmniej 18 ofiar śmiertelnych, choć władze nie potwierdziły dotąd oficjalnie tych doniesień.
Na tym lotnisku, jak widać, były przeprowadzane nie tylko operacje standardowe, czyli takie podejścia do lądowania, lądowania i starty samolotów pasażerskich, ale jak można odczytać z komunikatów - również lot treningowy śmigłowca wojskowego odbywał się w tym w tym rejonie - powiedział Lasek w czwartek na antenie TVN24.
Jak mówił, rolą kontrolerów, osób, które zarządzają przestrzenią powietrzną jest zapewnienie odpowiedniej separacji między tymi samolotami.
Dodał, że w tym przypadku należałoby zbadać, czy rzeczywiście poziom ryzyka wykonywania operacji szkoleniowych, szkolno-treningowych w okolicy dość ruchliwego lotniska pasażerskiego jest akceptowalny. - Szkolenie powinno być prowadzone w każdych warunkach o każdej porze dnia, w każdych warunkach atmosferycznych, ale z zapewnieniem odpowiedniego marginesu bezpieczeństwa - wskazał Lasek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podkreślił, że jeżeli samolot znajdował się w końcowej fazie podejścia i było to zgodnie z udzielonym zezwoleniem na podejście do lądowania, to w tej przestrzeni nie powinien się znaleźć żaden inny samolot czy śmigłowiec.
- W Polsce loty treningowe wykonywane przez statki powietrzno-wojskowe są wykonywane albo na lotniskach wojskowych, albo w ramach porozumień na lotniskach cywilnych, ale tam, gdzie ruch jest niewielki - powiedział ekspert.
Raport w ciągu miesiąca
Według Laska wstępny raport z tej katastrofy powinien pojawić się w ciągu miesiąca i będą w nim opisane najważniejsze fakty, które komisja badająca tę katastrofę uzna za stosowne do przekazania opinii publicznej.
Lasek przypomniał, że nowoczesne samoloty komunikacyjne są wyposażone w systemy ostrzegające przed możliwą kolizją z innymi statkami powietrznymi. Jego zdaniem trzeba będzie przeanalizować, czy system, który ostrzega przed innym statkiem powietrznym lecącym w okolicy, ostrzegł załogę.