W środę tankowiec pływający po Morzu Czerwonym pod grecką banderą został zaatakowany przez bojowników Huti. Na dryfującym statku wybuchły trzy pożary - informuje CNBC, powołując się na komunikat brytyjskiej agencji bezpieczeństwa morskiego United Kingdom Maritime Trade Operations (UKMTO).
Do wydarzenia doszło w odległości ok. 142 km na zachód od jemeńskiego portu Al-Hudajda. Wcześniej grecki tankowiec został kilkakrotnie ostrzelany przez grupy bojowników Huti poruszających się niewielkimi łodziami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Płonący tankowiec zagraża środowisku
Uszkodzony tankowiec przewożący 150 tys. ton ropy naftowej stwarza zagrożenie dla środowiska - alarmuje unijna Operacja Aspides. To operacja wojskowa znana również jako EUNAVFOR Aspides. Jest odpowiedzią na starcia Houthi z międzynarodową żeglugą na Morzu Czerwonym.
- Potencjalny wyciek może mieć katastrofalne skutki dla środowiska morskiego regionu - poinformował zarząd Djibouti Ports & Free Zones Authority w poście zamieszczonym na portalu społecznościowym X. DPFZA to organ rządowy Dżibuti, który administruje i zarządza portem Dżibuti oraz kilkoma innymi obiektami w tym afrykańskim kraju.
Załga tankowca bezpieczna
Do wybuchu pożarów na ostrzelanym tankowcu doszło po tym, jak ewakuowano jego załogę. Powiązani z Iranem bojownicy Huti twierdzą, że zaatakowali tankowiec Sunion w ramach 10-miesięcznej kampanii przeciwko żegludze handlowej. Ma to na celu wsparcie Palestyńczyków w wojnie pomiędzy Izraelem a Hamasem w Strefie Gazy.
Jak wynika z danych organizacji pozarządowej ITOPF, największy odnotowany wyciek ropy ze statku miał miejsce w 1979 r. Mowa o tankowcu Atlantic Empress, który w czasie sztormu zderzył się z innym transportowcem u wybrzeży Tobago. Skutkowało to wyciekiem do Morza Karaibskim ok. 287 tys. ton ropy.
Według informacji CNBC tankowiec Sounion jest trzecim statkiem należącym do ateńskiej floty Delta Tankers, który padł ofiarą ataku Hutich w tym miesiącu.
Huti tłumaczy atak na Sounion złamaniem przez Delta Tankers zakazu "wjazdu do portów okupowanej Palestyny. Z kolei Delta Tankers zapewnia, że robi wszystko, co w jej mocy, aby przesunąć statek (i ładunek). Ze względów bezpieczeństwa nie komentuje sprawy.