Wrak śmigłowca Robinson 44 odkryto w pobliżu Archangielska. Helikopter miał zniknąć z radarów w czwartek wieczorem.
- W piątek o godzinie 9.10 czasu moskiewskiego helikopter z regionalnej bazy poszukiwawczo-ratowniczej w Archangielsku odkrył helikopter Robinson R44, który spadł 5 km od wsi Byczje. Na miejscu katastrofy odnaleziono ciała dwóch osób - wyjaśniła lokalna straż pożarna, cytowana przez "Kommiersant".
Na pokładzie śmigłowca mieli przebywać Smetanin oraz Semenow, a sam helikopter miał należeć do osoby trzeciej. Według nieoficjalnych informacji mężczyźni wybierali się na ryby, a śmigłowiec zahaczył o drzewa. Semenow był prezesem spółki zajmującej się złomem.
Katastrofy rosyjskich śmigłowców
Natomiast 17 września serwis mk.ru (czyli strona internetowa gazety "Moskowskij komsomolec") informował o katastrofie śmigłowca Robinson 66 w obwodzie amurskim znajdującym się w azjatyckiej części Rosji. W tej katastrofie zginął Mikael Arutyunyan, właściciel Khergu LLC - firmy zajmującej się wydobyciem złota oraz jego pracownik i pilot.
"LLC Khergu jest jednym z wiodących producentów metali szlachetnych w regionie Amur. Sam helikopter należał do firmy" - dodawała ukraińska agencja informacyjna RBC-Ukraine.
To niejedyne problemy rosyjskich śmigłowców w ostatnich tygodniach. 31 sierpnia na Kamczatce zaginął helikopter Mi-8T należący do przewoźnika Witjaz Aero z 22 osobami na pokładzie. Natomiast dzień później w tym samym regionie rozbił się inny śmigłowiec.