Z wyliczeniami ekspertów nie zgadzają się organizacje non-profit oraz część przedstawicieli biznesu. Uważają oni, że na obecnym etapie oszacowanie kosztów wprowadzenia nowego systemu jest trudne.
– Raport Deloitte’a nie jest wiarygodny w tym zakresie, koszty będą znacznie mniejsze – przekonuje Paweł Głuszyński z Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste (PSZW), cytowany przez "Puls Biznesu".
A ich oszacowanie rzeczywiście może okazać się obecnie niewykonalne, ponieważ nie ma pewności, jaki system Polska przyjmie. Współczesne rozwiązania opierają się na monitorowaniu wypuszczonych na rynek butelek przez producentów, a także sprawdzaniu, ile z nich konsumenci zwracają za pomocą recyklomatów.
Sprawnym systemem zwrotów opakowań może się pochwalić Estonia i niewykluczone, że to ona posłuży prawodawcom jako przykład. W nadbałtyckim kraju do recyklingu zaangażowano branżę handlową, która ekologicznym klientom przyznaje kupon na zakupy za każdy zwrot butelki.
Dodatkowy bonus za recykling mógłby zachęcić również Polaków. Pokazuje to Warszawa, gdzie w trakcie dwóch miesięcy funkcjonowania recyklomatów, mieszkańcy wrzucili do nich ok. 63 tys. opakowań. W zamian otrzymywali m.in. zniżki na bilety do sieci kin Multikino, na wejściówki do teatrów Dramatycznego i Capitolu, a także kupony na kawę w sieci Costa Coffee.
Joanna Kądziołka z PSZW, w rozmowie z „PB” przekonuje, że system kaucyjny jest w Polsce potrzebny, ponieważ pomoże on osiągnąć wymagany przez UE poziom recyklingu. Oszacowała, że obejmie on ok. 7 proc. odpadów komunalnych – bo tyle wynoszą butelki po napojach.
Na system kaucyjny są również gotowi przedstawiciele firm. Zgłaszają oni gotowość do współpracy przy powstających przepisach.
– Nie jest to tanie rozwiązanie, ale jeżeli okaże się najbardziej efektywne dla Polski, podejmiemy rękawice – zapowiada Magdalena Dziczek ze Związków Pracodawców Eko-pak, cytowana przez "PB". Do tegoż związku należy m.in. Coca-Cola.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl