Jak podaje RMF FM, decyzja o tym, by zaległe kary odliczać od przyznanych Polsce funduszy ma podjąć osobiście szefowa KE Ursula von der Leyen.
Jak mówi korespondentce radia jeden z unijnych urzędników, Do tej pory nigdy się nie zdarzyło, żeby jakiś kraj nie zapłacił kary.
Kara będzie naliczana do momentu, w którym Trybunał Sprawiedliwości UE wyda ostateczny wyrok w sprawie kopalni Turów. Chyba że wcześniej Czechy wycofają skargę.
Negocjacje z Czechami
Polsko-czeskie negocjacje dotyczące kopalni Turów rozpoczęły się w czerwcu. Prowadził je minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka, a następnie Anna Moskwa.
Przerwane 30 września rozmowy zostały wznowione 5 listopada. Z uwagi na proces tworzenia się nowego rządu w Czechach nie były kontynuowane.
Spór o Turów
W maju TSUE nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla w Turowie. Polski rząd ogłosił, że kopalnia nadal będzie pracować i rozpoczął rozmowy ze stroną czeską. 20 września unijny Trybunał postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni.
Przed TSUE w listopadzie obydwie strony zaprezentowała swoje racje. Trybunał ma podjąć decyzję na początku 2022 roku.