Z Funduszu Odbudowy - wartego 750 mld euro - dla Polski przypadnie ponad 57 mld. Podstawą do wydatkowania tych środków będzie Krajowy Plan Odbudowy (KPO), który musi przygotować każdy kraj członkowski. To w nim mają znaleźć się plany wszystkich reform i inwestycji, które pomogą gospodarkom unijnym odbić się po koronawirusowym kryzysie.
KPO musi zostać przedstawiony Komisji Europejskiej do kwietnia 2021 roku. Następnie KE będzie mieć dwa miesiące na ocenę i podjęcie decyzji co do wsparcia finansowego rozwiązań zawartych w KPO.
- Następnie musi być przeprowadzony cały mechanizm akceptacji i zatwierdzenia planu, a potem formalna decyzja odnośnie wypłaty zaliczki na realizację reform i inwestycji w nim zawartych - wyjaśniała podczas telekonferencji Polityki Insight sekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej Małgorzata Jarosińska-Jedynak.
- Należy więc założyć dość optymistycznie, że środki z zaliczek mogą być uruchamiane w drugiej połowie 2021 roku, a dalsze wypłaty środków będą zależne od postępów w realizacji reform, inwestycji. Możemy występować o środki do Komisji Europejskiej co pół roku, ale wcześniej Komisja będzie musiała ocenić efekty i podjąć decyzję, czy jest możliwa wypłata środków - powiedziała wiceminister.
Jarosińska-Jedynak wskazała, że unijny Instrument na rzecz Zwiększania Odporności i Odbudowy sam w sobie jest bardziej skomplikowany i bardziej wymagający niż jakikolwiek fundusz UE.
- "Template" dotyczący KPO oraz wytyczne komisji nakładają dodatkowe, szczegółowe wymogi związane z tym dokumentem. Przede wszystkim ten, który mówi, że KPO ma obejmować 6 lat, co świadczyłoby o jego reaktywnym charakterze odpowiadającym na kryzys związany z pandemią - tłumaczy.
- Tymczasem powiązanie go z zaleceniami Rady UE powoduje, że dokument powinien daleko wykraczać poza ten okres, nie mając jednak gwarancji, że będą dostępne zasoby finansowe, unijne czy krajowe, [...] żeby dokończyć daną reformę. Ponadto zasady pomocy publicznej, audytu, kontroli - to wszystko powoduje, że realizacja założonych w KPO reform i inwestycji może być bardzo trudna - powiedziała.
Kalkulacje przedstawione przez Komisję Europejską wskazują, że Polska może liczyć na 23,1 mld euro w formie dotacji. 18,9 mld euro trafi nad Wisłę do końca 2022 roku, natomiast 4,1 mld - do końca 2023 roku. O ostatniej transzy zadecyduje jednak przegląd wskaźników gospodarczych, a zwłaszcza spadek realnego PKB w latach 2020-2021. Natomiast 34,2 mld euro trafi do nas w formie pożyczek.
Każdy kraj członkowski będzie musiał przygotować Krajowy Plan Odbudowy. To on będzie podstawą sięgnięcia po środki z Funduszu Odbudowy. Wsparcie z tego Funduszu państwa otrzymają w momencie, kiedy wskażą konkretne inwestycje, dzięki którym będą mogły powrócić na ścieżkę rozwoju, lub też zreformować się w dziewięciu obszarach takich jak m.in. zdrowie, transformacja energetyczna, innowacyjność czy edukacja.