"Stęskniliście się za nami tak jak my za wami? Spokojnie, już nie musicie dłużej czekać! Od najbliższej soboty 6 czerwca wracamy do pracy!" – zapowiada warszawskie Kino Kultura.
I niewykluczone, że w sobotę będzie mogło cieszyć się z dużej liczby sprzedanych biletów (choć nawet w najlepszym wariancie nie będzie zajęta cała sala, bo obowiązują limity, o których później), gdyż niewiele kin zdecydowało się otworzyć w terminie określonym w rozporządzeniu.
Zainteresowani pójściem do kin w pierwszym możliwym terminie nie będą mieć wielkiego wyboru. Chęć otwarcia wyraziły pojedyncze kina studyjne w kilku miastach (w Warszawie m.in. Kultura i Muranów, Kino Kijów w Krakowie, Patria w Rudzie Śląskiej, rusza też sala kinowa w Dolnośląskim Centrum Filmowym we Wrocławiu)
. Trzy multipleksy – Helios, Cinema City i Multikino – już kilka dni temu wydały oświadczenia, że nie są w stanie przygotować sal i całej kinowej infrastruktury na sobotę.
" Mając na względzie bezpieczeństwo i komfort naszych pracowników oraz Wasz, kina sieci Multikino będą otwierane stopniowo w późniejszym terminie. Obecnie przygotowujemy się na Wasze ponowne przyjęcie. Nasze prace obejmują m.in.: przygotowanie zaplecza sanitarnego, które umożliwi Wam przyjemny i bezproblemowy udział w premierach filmowych. O planowanej dacie otwarcia poszczególnych kin sieci Multikino, poinformujemy w kolejnych komunikatach.
Liczymy na Waszą wyrozumiałość, a na seansach spotkamy się już niedługo!" – zapewnia w komunikacie Multikino.
Otwarcie kin 6 czerwca nie jest przecież obowiązkiem i większość kin ma zamiar z tego skorzystać.
- Otwarcie kina lub teatru 6 czerwca jest autonomiczną decyzją właściciela, a nie ministerstwa czy Rady Ministrów. Jeżeli będzie się można zastosować do zaleceń Głównego Inspektora Sanitarnego w późniejszym terminie, to każdy ma możliwość otworzenia w późniejszym terminie - Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Właściciele niektórych kin boją się, że nie zdążą przed sobotą dostosować powierzchni do norm sanitarnych, inni obawiają się, że w pierwszym tygodniu i tak będą puszczać filmy dla pustej Sali, bo nie ma pewności, czy ludzie będą mieli ochotę na wizytę.
- To bardziej skomplikowana sytuacja niż sam koronawirus – powiedział w rozmowie z lubelską "Gazetą Wyborczą" Piotr Kotowski, kierownik kina Chatka Żaka. Zauważył, że po wyjeździe studentów symboliczna frekwencja jest realnym zagrożeniem.
- Trzeba zacząć od renegocjacji umów z dystrybutorami na filmy, których nie zdążyliśmy pokazać. Ustalenie nowych terminów i warunków wymaga czasu. Nie da się tego zrobić z tygodnia na tydzień. Realnym terminem jest być może 20 czerwca, ale trzeba traktować ten termin z dużą rezerwą – dodał kierownik.
Jak ma wyglądać już wkrótce kinowa rzeczywistość? Poza tym, że w widocznych miejscach wystawione będą dozowniki z płynem do dezynfekcji, na salę wejdzie mniej osób. Widzowie będą rozdzieleni pustym kinowym fotelem (to nie dotyczy m.in. opiekunów dzieci poniżej 13. roku życia, towarzyszy osób niepełnosprawnych lub tych, którzy mieszkają razem).
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl