- Kindze Dudzie nie będzie przysługiwać ani budżet, ani ochrona, ani samochód służbowy - zapewnia w rozmowie z money.pl Błażej Spychalski, rzecznik prezydenta RP. Córka prezydenta nie może też liczyć na pensję - będzie bowiem jednym z trzynastu społecznych doradców głowy państwa. Wynagrodzenia dostają tylko ci etatowi - a tych jest obecnie siedmiu.
Jak słyszymy w Kancelarii Prezydenta RP, porady Kingi Dudy nie będą dotyczyły konkretnych obszarów życia państwa. Tego prezydent raczej wymaga od doradców, którzy otrzymują pensję. Córka prezydenta w roli społecznego doradcy nie będzie miała konkretnych obowiązków. Ma za to "doradzać na bieżąco".
Zatrudnienie córki przez prezydenta dziwi jednak Bronisława Komorowskiego. W rozmowie z money.pl przyznał, że on czasem też pytał swoje dzieci o radę - na przykład w kwestii działalności organizacji pozarządowych. - Jednak nigdy przez myśl mi nie przeszło, żeby to formalizować - dodaje były prezydent.
"To wyróżnienie i możliwości"
Jak mówi Bronisław Komorowski, doradcy prezydenta nie mają sprecyzowanych obowiązków - i to zarówno ci etatowi, jak i ci społeczni.
Pojawiają się za to na spotkaniach czy konferencjach, również tych międzynarodowych. - No i są z zasady blisko ucha prezydenta - dodaje Bronisław Komorowski.
Komorowskiemu doradzali znani politycy, ekonomiści, naukowcy czy byli opozycjoniści, jak na przykład Tadeusz Mazowiecki, Henryk Wujec, Tomasz Nałęcz czy Jan Lityński.
- Doradcy są zawsze od czegoś, na przykład od jakiejś dziedziny życia społecznego - zauważa Komorowski. Dodaje, że w jego kancelarii wyjątkową pozycję miał Tadeusz Mazowiecki, który był doradcą strategicznym.
- Wyznaczając doradców, prezydent chce oczywiście wyróżnić pewne osoby, ale też wskazać na ważne dla siebie środowiska - mówi money.pl Komorowski. I nie ukrywa, że takim ważnym środowiskiem byli dla niego np. opozycjoniści z czasów PRL.
- A na jakie środowisko chce wskazać prezydent Duda, przyjmując do pracy społecznej swoją córkę? Że wyjątkowo ważna jest dla niego rodzina? - ironizuje były prezydent. I dodaje, że już tak bardzo go to nie dziwi, gdyż "środowisko PiS często działa w ten sposób", że zatrudnia rodziny na eksponowanych stanowiskach. Komorowski przypomina tu przykład stryja prezydenta, który trafił do rady nadzorczej PKP Cargo.
Według Komorowskiego funkcja doradcy prezydenta może bardzo pomóc Kindze Dudzie w przyszłej karierze. Będzie mogła w końcu pojawiać się na ważnych spotkaniach, w tym na międzynarodowych konferencjach. A bycie blisko prezydenta otwiera wiele drzwi.
Na pytanie, w jaki sposób prezydentowi może doradzać osoba ze świetnym wykształceniem, choć z ciągle niewielkim doświadczeniem zawodowym, Bronisław Komorowski rozkłada ręce. Ale zaraz potem przypomina słowa córki prezydenta z ostatniej kampanii wyborczej.
Czytaj też: Ile zarabia prezydent RP?
- Niezależnie od tego, w co wierzymy, jaki mamy kolor skóry, kogo popieramy i kogo kochamy. Wszyscy jesteśmy równi i wszyscy zasługujemy na szacunek - mówiła wtedy Kinga Duda.
- Może więc chodzi o doradzanie w kwestiach LBGT? - zastanawia się pół żartem, pół serio były prezydent.