- Dzisiaj wszyscy jesteśmy pod wrażeniem przekroczenia bariery psychologicznej, jeżeli chodzi o kolejne liczby zachorowań - zaczął Adam Niedzielski. Dodał, że trzecia fala pandemii "narasta i przyspiesza". Stoi za tym brytyjska mutacja SARS-CoV-2, która odpowiada już za ponad połowę zachorowań na COVID-19 w Polsce.
Minister zdrowia podkreślił, że rosną nie tylko liczby zachorowań na COVID-19, ale też np. liczby zleceń lekarzy pierwszego kontaktu na testy na obecność koronawirusa. Rosną też liczby zajętych łóżek (obecnie zajętych jest 72 proc.) i respiratorów (74 proc.).
- Dlatego też wydaliśmy polecenie wojewodom o przyspieszeniu przekształcania łóżek ze zwykłej infrastruktury na infrastrukturę covidową - tłumaczył szef MZ. Wyjaśnił, że ok. 8 tys. dodatkowych łóżek ma się dzięki temu pojawić w najbliższych dniach.
Względną swobodą cieszyliśmy się, w zależności od regionu, zaledwie przez kilka tygodni. Od poniedziałku rzeczywistość, w której żyją mieszkańcy czterech województw (warmińsko-mazurskiego, pomorskiego, lubuskiego i mazowieckiego) stanie się udziałem całej Polski. W całym kraju zaczną obowiązywać obostrzenia.
Co się zmieni? Właściwie będziemy mieć powtórkę z tego, co przerabialiśmy już w listopadzie zeszłego roku i w pierwszych tygodniach tego roku. Zamknięte zostaną sklepy w galeriach handlowych (z nielicznymi wyjątkami), instytucje kultury (muzea, kina, teatry), obiekty sportowe (np. baseny). Koniec z podróżami. Hotele w całym kraju będą zamknięte.
Nauka w klasach I-III wraca również do trybu zdalnego. Ograniczenia obowiązywać będą od 20 marca do 9 kwietnia.
Potwierdziły się tym samym informacje money.pl o możliwym lockdownie, który obejmie swym zasięgiem cały kraj. Minister zdrowia potwierdził, że na święta wielkanocne rząd zdecydował o "zamrożeniu" gospodarki po to, aby ograniczyć mobilność Polaków.
Czy w okresie świąt wielkanocnych obowiązywać będzie zakaz przemieszczania się? Minister Adam Niedzielski nie rozstrzygnął tej kwestii, ale przypomniał rekomendację, by ograniczać mobilność i spędzać czas w wąskim gronie najbliższych.
- Musimy się zmierzyć z tym trwającym w tej chwili zagrożeniem także w ten sposób, by nasz system ochrony zdrowia [...] wytrzymał ten straszliwy napór pandemii - mówił wcześniej w środę prezydent Andrzej Duda.
Prezydent podkreślił, że dzisiaj najważniejszym zadaniem władz państwowych jest "niedopuszczenie do sytuacji głębokoryzysowej", czyli takiej, w której załamuje się system zdrowia. Duda ocenił, że tragedią byłaby powtórka scenariusza włoskiego z marca 2020 roku, kiedy to w szpitalach brakowało miejsc i specjalistycznego sprzętu dla chorych.
- Także bardzo, bardzo ważne zadanie przed nami, trwające cały czas. Prawdopodobnie możemy spodziewać się restrykcji na terenie całego kraju dzisiaj - dodał prezydent.
Niepokojące statystyki
Środa 17 marca była najgorszym w 2021 roku dniem, jeśli chodzi o statystyki zakażeń. Ministerstwo Zdrowia poinformowało o ponad 25 tysiącach nowych przypadków, a liczba zgonów wyniosła 453. Liczba nowych przypadków była niewiele niższa od najgorszego wyniku w listopadzie 2020 roku. W zeszłym roku udało się powstrzymać wzrost liczby zakażeń właśnie dzięki temu, że wprowadzone zostały bardzo surowe restrykcje.
Jest jeszcze jeden wskaźnik, który pokazuje, jak trudna jest sytuacja. To liczba zajętych respiratorów. Obecnie 2193 chorych podłączonych jest do tych urządzeń. To najwięcej od początku pandemii.