Od 4 do 6 tys. zł na rękę. 36 proc. z nas uważa, że to wystarczy, by należeć do klasy średniej. Nic więc dziwnego, że nieco ponad co trzeci Polak (35 proc.) już teraz uznaje, że się do niej zalicza. Z badania na panelu Adriana wynika również, że 30 proc. z nas nie ma co do tego pewności - "uważa, że trochę do niej należy, a trochę nie". Co ciekawe - 12 proc. ankietowanych nie ma bladego pojęcia, czym jest owa klasa średnia.
Preferencje polityczne mają w tym przypadku mniejsze znaczenie. Do klasy średniej zaliczyło się więcej wyborców Koalicji Obywatelskiej (52 proc.) oraz Prawa i Sprawiedliwości (47 proc.). Rzadziej twierdząco odpowiadali zwolennicy Polski 2050 Szymona Hołowni (38 proc.) i - co nie powinno dziwić - Lewicy (34 proc.).
O tym, że nasze wymagania są niezbyt wygórowane, świadczy kolejna statystyka. Prawie co czwarty badany (24 proc.) twierdzi bowiem, że do klasy średniej należą osoby... zarabiające między 2 a 4 tys. zł. Niemal tyle samo badanych (23 proc.) wskazało z kolei, że ich zdaniem dotyczy to przedziału między 6 a 8 tys. zł. Najmniejsza część ankietowanych (7 proc.) uważa, uwzględniło osoby z zarobkiem powyżej 10 tys. zł netto.
Uczestnicy badania pytani byli również o to, w jaki sposób państwo powinno regulować kwestię zarobków. Większość z nas (65 proc.) uważa, że powinno to się odbywać przy pomocy rozwoju gospodarki. Znacznie mniej (30 proc.) wskazuje natomiast, że popiera model państwa, w którym wszyscy obywatele zarabiają na podobnym, średnim poziomie.
Nie zabrakło również pytań o Polski Nowy Ład, ogłoszony trzy tygodnie temu przez liderów Zjednoczonej Prawicy. Na pytanie o to, co zrobią polscy przedsiębiorcy, gdy wzrosną ich obciążenia podatkowo-składkowe, prawie 3 na 4 badanych (74 proc.) odpowiedziało, że przedsiębiorcy będą unikać płacenia wyższych obciążeń albo będą sobie odbijać straty kosztem konsumentów.
Nieco ponad co trzeci badany (36 proc.) jest zdania, że przedsiębiorcy podniosą ceny produktów i usług. Kolejnych 15 proc. wskazało natomiast, że zaczną częściej zatrudniać na czarno lub sami zaczną pracować na czarno.
Czytaj: Klasa średnia w Polskim Ładzie. Rząd pracuje nad zniwelowaniem negatywnych skutków zmian w podatkach
Klasa średnia według Nowego Ładu
Aby w Polsce zaliczyć się do klasy średniej, wystarczy "nie biedować" - o czym pisaliśmy już na money.pl. Drugi próg podatkowy, od którego liczy się "bogatych", ustawiony jest na poziomie niemieckiej płacy minimalnej. Mediana zarobków w Polsce jest niższa niż francuski zasiłek dla bezrobotnych.
Za członków klasy średniej uznaje się osoby, których dochód na członka rodziny mieści się w przedziale od 67 do 200 proc. mediany całego społeczeństwa. Co to oznacza w praktyce? Według danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego w 2019 roku, by należeć do klasy średniej, trzeba było mieć przynajmniej 1,5 tys. zł dochodu rozporządzalnego na członka rodziny.
Czyli do klasy średniej należały wtedy np. dwie osoby zarabiające łącznie na czysto 3 tys. zł albo dwójka rodziców z jednym dzieckiem dostająca łącznie 4,5 tys. zł miesięcznie.
Maksimum dla klasy średniej to dwukrotność mediany – czyli 4,5 tys. zł na członka rodziny. W takim przypadku małżeństwo bez dzieci w klasie średniej zarabiało do 9 tys. zł, z jednym dzieckiem – 13,5 tys. zł miesięcznie. Wedle tej definicji klasa średnia faktycznie jest w Polsce bardzo liczna, ale i niesamowicie zróżnicowana.
Czytaj także: Ulga dla klasy średniej. Gowin przedstawia propozycje
Badanie przeprowadzone dla serwisu ciekaweliczby.pl na ogólnopolskim panelu badawczym Ariadna. Próba ogólnopolska losowo-kwotowa N=1057 osób w wieku od 18 lat wzwyż. Kwoty dobrane wg reprezentacji w populacji dla płci, wieku i wielkości miejscowości zamieszkania. Termin realizacji: 28 – 31 maja 2021 roku. Metoda: CAWI.