W mediach społecznościowych Poczty Kwiatowej zawrzało, bowiem, jak skarżą się klienci, wiele bukietów nie dotarło na czas do adresatek w Dzień Matki. Rozmawialiśmy z internautami, którzy to potwierdzają - pieniądze zniknęły z konta, a kwiaty się nie pojawiły.
- Czuję się oszukana. Z Pocztą Kwiatową nie da się skontaktować, bo nikt nie odbiera. To jest przykre również dla córki, której mama nie otrzymała kwiatów - mówiła Ania w rozmowie z money.pl. Cały czas czeka, aż firma dostarczy jej zamówienie.
Co w takim razie pozostało klientom, którzy skorzystali z usług firmy, a bukietów nie otrzymali? Ekspert wyjaśnia - można ubiegać się o zwrot kosztów.
- W tej sytuacji wychodzimy z założenia, że ta umowa nie została wykonana. Dlatego tym osobom przysługuje roszczenie o zwrot zapłaconych kwot oraz o dodatkowe odszkodowanie. Oczywiście może być dość trudno wykazać wysokość szkody ponad zapłaconą cenę, aczkolwiek, co do zasady, takie roszczenie przysługuje - tłumaczy adwokat Piotr Walczak z kancelarii Walczak Wasielewska Adwokaci.
- Jeśli kwiaty dojdą po czasie, najlepiej jest ich nie przyjmować. Jednak tutaj też można wyjść z założenia, że umowa nie została prawidłowo wykonana w określonym terminie, bo Dzień Matki jest w konkretnej dacie. Bukiet doręczony następnego dnia nie ma już takiej wartości - dodaje.
Jak zaznacza adwokat, w przypadku nieuznania reklamacji, można zgłosić się do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Drugą możliwością jest wystąpienie na drogę postępowania sądowego o zapłatę.
Poczta Kwiatowa zabiera głos. Ale po cichu
Wielu klientów wciąż czeka na informację od Poczty Kwiatowej. Niektórzy zgłosili reklamację, natomiast próba kontaktu z firmą wciąż nie przynosi efektów. Poczta opublikowała na Facebooku krótkie oświadczenie, w którym zaznacza, że czas odpowiedzi może być wydłużony.
Na nasze pytania Poczta Kwiatowa cały czas nie udzieliła odpowiedzi. Interesuje nas m.in., jaka jest skala zamówień, które nie zostały dostarczone albo na czas, albo wcale.
Klienci reagują
Internauci nie pozostawili jednak sprawy bez reakcji. Na Facebooku powstała grupa, która zrzesza użytkowników niezadowolonych z usług firmy. W piątek 28 maja liczba internautów w grupie przekroczyła 300 osób i cały czas rośnie.
Na grupie padają komentarze o pozwie zbiorowym oraz o zgłaszaniu incydentów do Rzecznika Praw Konsumenta. Skontaktowaliśmy się z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów z prośbą o informację o liczbie skarg, które zostały zgłoszone na Pocztę Kwiatową. Na odpowiedź jednak cały czas czekamy.
Kolejnym z problemów, o którym wspominają internauci, obok niedostarczenia bukietów, jest różnica w fotografii kwiatów, które widnieją na stronie internetowej firmy, a w przesyłce, którą finalnie kurier dostarczył do adresatów. Niekiedy zamówienie zupełnie odbiega od opisu. Cena zaś pozostaje bez zmian.
Jak pisze internautka - za kwiaty z dostawą zapłaciła 230 zł. "Czy ktoś jest w podobnej sytuacji i wie, co dalej robić? Przecież tak nie może być, że człowiek płaci naprawdę duże pieniądze za usługę, a dostaje jakieś ochłapy niezgodne z opisem ani zdjęciem" - czytamy we wpisie użytkowniczki.
Nie jest to pierwszy raz, kiedy klienci zgłaszają problemy z dostawą bukietów od Poczty Kwiatowej. Podobną sprawę opisywaliśmy rok oraz dwa lata temu. Poczta Kwiatowa opublikowała wtedy oświadczenie, w którym przepraszała za zaistniałą sytuację oraz zaznaczała, że problem dotyczy "znikomego promila wszystkich zamówień".