O sprawie donosi BBC. Jak informuje, Mercedes-Benz zamierza wprowadzić w USA nową usługę. Dotyczyć będzie elektrycznych modeli Mercedes-EQ EQE 350 i EQS 450, a także w ich odpowiednikach z segmentu SUV.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spętane osiągi
Jak tłumaczy firma, za równowartość abonamentu w wysokości 1200 dol. rocznie, producent zwiększy zdalnie osiągi samochodu o 20-24 proc. Mercedes EQ 350 SUV rozpędzi się od zera do setki w ciągu 5,2 sekund zamiast 6,2 sekund obecnie. Firma na razie nie planuje wprowadzać tego abonamentu na innych rynkach.
Cytowany przez BBC Jack McKeown, redaktor motoryzacyjny gazety "Courier" i prezes stowarzyszenia szkockich dziennikarzy motoryzacyjnych nie miał zbyt wiele dobrego do powiedzenia o nowym pomyśle Mercedes-Benz. - Kiedy płacisz miesięczny abonament za telefon lub szerokopasmowe łącze internetowe, płacisz za to, że firma dostarcza i utrzymuje sieć danych. Tymczasem Mercedes prosi klienta o zapłatę za sprzęt, który już zainstalował w samochodzie i który przypuszczalnie już zarobił na marży od sprzedaży - mówił McKeown.
- Próba lewarowania jeszcze większego zysku na modelach subskrypcyjnych jest negatywnym trendem - dodał, wyrażając nadzieję, że pomysł napotka silny opór konsumentów.
Podkreślić jednak należy, że Mercedes-Benz nie jest jedynym ani nawet pierwszym, który wpadł na taki pomysł. W 2019 r. Elon Musk, prezes Tesli wprowadził jednorazową opłatę w wysokości 2 tys. dol., dzięki której samochody Tesla Model 3 przyspieszały do setki o pół sekundy szybciej. Przed paroma miesiącami głośnym echem w mediach odbił się pomysł BMW, by wprowadzić dodatkową opłatę, która ma odblokować funkcje podgrzewania foteli i kierownicy, co spotkało się silną krytyką konsumentów.