Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. MNR
|
aktualizacja
Materiał sponsorowany przez TOGETAIR 2022

Klimatyczna i geopolityczna drożyzna. Czy jesteśmy skazani na wysokie ceny energii?

Podziel się:

Czekają nas podwyżki cen prądu. Na naszych rachunkach odbije się trwająca wojna oraz działania mające na celu ochronę klimatu i środowiska. Uczestnicy kolejnej dyskusji podczas Międzynarodowego Szczytu Klimatycznego TOGETAIR 2022 szukali odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób można zminimalizować koszty.

Klimatyczna i geopolityczna drożyzna. Czy jesteśmy skazani na wysokie ceny energii?
Debata "Klimatyczna i geopolityczna drożyzna. Czy jesteśmy skazani na wysokie ceny energii?" (materiały partnera)

– Europa Środkowa odrobiła lekcję z kryzysu w 2009 r. Udało się wówczas zwrócić uwagę także na bezpieczeństwo energetyczne pozostałym krajom UE. Dzięki temu dziś przechodzimy przez obecny kryzys w lepszej kondycji. Nasze magazyny są zapełnione na wyższym poziomie niż np. w Niemczech – zwraca uwagę Jakub Groszkowski, dyrektor wykonawczy Central Europe Energy Partners.

Izabela Zygmunt, specjalistka ds. Europejskiego Zielonego Ładu, Komisja Europejska Przedstawicielstwo w Polsce: – Po publikacji w marcu komunikatu Repower EU mieliśmy pokazany pierwszy element planu działania. Zostało stworzone rozporządzenie, które umożliwi wspólne europejskie zakupy gazu, dzięki czemu państwa Europy nie będą między sobą konkurować. To rozporządzenie wprowadza także wymóg stanu napełnienia magazynów gazem przed zimą. Większy, szerszy i konkretniejszy plan działania będzie opublikowany przez KE pod koniec maja.

KE zastanawia się nad obłożeniem podatkiem nadzwyczajnych zysków ze sprzedaży energii. Ma to umożliwić pozyskanie środków na walkę z ubóstwem energetycznym. Drugim źródłem mogą być wysokie zyski ze sprzedaży emisji CO2.    

Embargo? Potrzeba konsensusu

Ryszard Pazdan, członek zarządu, Business Centre Club: – Z pewnym uporem lansujemy rozwiązania bardzo duże, centralne, które są niezwykle łatwe do zniszczenia w działaniach wojennych. Można łatwo zniszczyć wielkie elektrownie, infrastrukturę centralną. Większość państw zachodnich zaczęła na to zwracać uwagę. Największe sieci ciepłownicze w Europie są w Polsce. Niewielkim wysiłkiem można pozbawić nas nie tylko ciepła, ale też prądu.

Niektóre gałęzie biznesu już mają problemy z dostępem do surowca, np. branża ceramiczna. – Biznes jest bardzo zainteresowany przyspieszeniem pewnych działań innowacyjnych. Czekamy na to, by uzyskać wsparcie finansowe oraz technologiczne.

Bartłomiej Pawlak, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju stwierdził, że wojna nikogo nie zdziwiła. Zdziwił opór Ukraińców, który wymusił zmianę polityki energetycznej. Pochwalił ministra Piotra Naimskiego, którego wizja bezpieczeństwa energetycznego się sprawdziła. 

– Jesteśmy świadkami wojny w sytuacji, gdy mamy raczej napełnione magazyny, a nie jak inne państwa Europy, napełnione do połowy – zwraca uwagę.

Odnośnie niechęci UE do całkowitego embarga na rosyjskie surowce: – Mamy za sobą dwa lata pandemii, dwa lata wyrzeczeń. Nikt w KE czy w państwach UE nie jest gotów do tego, by proponować obywatelom kolejne wyrzeczenia. Stąd subsydiuje się paliwa i obniża podatki, dosypuje się pieniędzy. Zmiany mogą przyjść w perspektywie średnioterminowej, jeśli pozyskamy dodatkowe źródła ropy i gazu, choć będą one droższe niż transport przez gazociągi z Rosji.

Do tej wypowiedzi odniosła się Izabela Zygmunt zauważając, że KE nie decyduje o wszystkim, pewne decyzje mogą zapaść tylko na forum państw członkowskich. Są w toku prac legislacyjnych działania systemowe dające wymierny efekt.  

Chcesz mniej płacić? Mniej zużywaj

Anna Kornecka, dyrektor Instytutu SPCP, Stowarzyszenie Program Czysta Polska, b. wiceminister Rozwoju, Pracy i Technologii i Pełnomocnik ds. Inwestycji i Zielonego Ładu: – Kryzys klimatyczny dla wielu wydawał się być odległą perspektywą. Dziś się ona zmieniła, nasze działania muszą być tu i teraz, od razu.

Anna Kornecka domaga się patrzenia w perspektywie długofalowej, zwłaszcza na rozproszone źródła energii. – Przy dalszej rozbudowie, mówi się o potencjale ponad 20 gigawat mocy. W ostatnim czasie obserwowaliśmy rekordową generację z OZE. Było to ok. 9,5 gigawatt – przeszło 30 proc. naszego zapotrzebowania na energię.

Anna Kornacka odniosła się do propozycji dalszych ograniczeń po dwóch latach wyrzeczeń. Przy najwyższych cenach można generować niższe koszty poprzez edukację społeczeństwa prowadzącą do ograniczania zużycia i dobrych praktyk. Nie tylko będziemy wtedy mniej płacić, ale i mniej zużywać. 

Paweł Mzyk, zastępca dyrektora ds. zarządzania emisjami, kierownik KOBiZE, Instytut Ochrony Środowiska: – Mam nadzieję, że ten kryzys nie będzie powodem do recesji, ale impulsem do modernizacji i skoku technologicznego. Były pewne założenia i oczekiwania odnośnie gazu jako paliwa przejściowego, należało je szybko zrewidować. Wiadomo, że inwestycje nie trwają miesiące, tylko lata, i nie dwa, a pięć lub dziesięć. Szybkich zmian nie można oczekiwać. Zastanawiam się, czy zamiast przejściowego paliwa gazowego, może jednak możliwy byłby powrót do węgla w krótkim okresie.

Spekulacja zamiast rzeczywistej ochrony

W dalszej części debaty podniesiono kwestię reformy systemu handlu emisjami. Jakub Groszkowski stwierdził, że nie ma już wątpliwości, że mamy do czynienia ze spekulacyjnym charakterem handlu emisjami i należy doprowadzić do sytuacji, w której ETS będzie wspierać transformację, a nie podmioty finansowe spoza Unii.

Izabela Zygmunt odpowiedziała, że w sprawie reformy ETS trzeba rozdzielić to, jak działa sam rynek od przypisywania temu mechanizmowi odpowiedzialności za wzrost cen energii. Dochody z ETS kraje Unii mogą wykorzystać do łagodzenia skutków transformacji dla przeciętnego odbiorcy.

Ryszard Pazdan stwierdził, że te mechanizmy od dziesięcioleci służyły usuwaniu innych gazów, jak tlenki azotu z produkcji. Obecnie jednak nie jest to już handel, a spekulacja. W dodatku system jest mało transparentny.

Paweł Mzyk zgodził się z oceną stopnia komplikacji mechanizmu. W jego opinii należałoby na powrót rynek handlu emisjami urynkowić.

Bartłomiej Pawlak uważa, że obecny system jest mało elastyczny i nieprzewidywalny. Nie jest jednak zwolennikiem hasła o wyjściu z ETS, jak i innych radykalnych rozwiązań.

Izabela Zygmunt przypomniała, że UE reguluje tylko klimatyczne skutki polityki energetycznej, za której prowadzenie odpowiadają same państwa. W obecnym kryzysie trzeba zachować otwartość na różne rozwiązania.

Anna Kornecka wyraziła nadzieję, że obecny kryzys zbliży stanowiska i stworzy więcej wzajemnego zrozumienia pomiędzy środowiskami polityki i biznesu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Materiał sponsorowany przez TOGETAIR 2022

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl