Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Grzegorz Siemionczyk
Grzegorz Siemionczyk
|
aktualizacja

Klimatyczne perpetuum mobile. Zielona transformacja szybko się zwróci?

73
Podziel się:

Przyspieszenie dekarbonizacji w Polsce tak, aby sprostać unijnym zobowiązaniom i dojść do zerowej emisji w 2050 r., napędziłoby wzrost gospodarczy Polski i byłoby korzystne dla zdrowia ludności. A wydatki na ten cel nie byłyby dużo większe niż te, które przewiduje obecna polityka klimatyczna rządu.

Klimatyczne perpetuum mobile. Zielona transformacja szybko się zwróci?
Polska gospodarka może dużo zyskać na przyspieszeniu dekarbonizacji - przekonują eksperci Banku Światowego. (Adobe Stock, Michael Breuer, Ana Gram)

Powyższe wnioski płyną z "Krajowego Raportu Klimatyczno-Rozwojowego" dla Polski, opublikowanego w środę rano. To pierwsza polska edycja nowej flagowej publikacji Banku Światowego. Wyjaśnienie jej istoty zamieszczamy na końcu.

"Osiągnięcie zerowych emisji netto pozwoli na jednoczesne pogłębienie odporności na zmiany klimatu, przyspieszenie wzrostu i poprawę zdrowia publicznego" – przekonują eksperci waszyngtońskiej instytucji. Jak zauważają, UE zobowiązała się do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 r. Unijna polityka klimatyczna, która ma do tego prowadzić, może być dla Polski albo obciążeniem, albo – przy aktywnej postawie rządu - impulsem do poprawy konkurencyjności gospodarki.

Obecna polityka klimatyczna nie wystarczy

Trzymając się dotychczasowej polityki, Polska nie byłaby jednak w stanie osiągnąć nie tylko unijnych, ale nawet własnych celów klimatycznych. Bank Światowy szacuje, że bez korekty tej polityki bylibyśmy w stanie "osiągnąć tylko 69 proc. celów redukcyjnych wyznaczonych przez władze krajowe w perspektywie 2040 r. i mniej niż 31 proc. celu UE w zakresie ograniczenia emisji o co najmniej 55 proc. do 2030 r. (względem 1990 r. – red.)".

Co to oznacza? W 2020 r. całkowite emisje w Polsce wynosiły 357,9 mln ton ekwiwalentu CO2. Aktualnie obowiązujące przepisy pozwoliłyby zredukować te emisje do około 70 mln ton w 2050 r. – o 79 proc. względem 1990 r., który jest punktem odniesienia. Polityka zmierzająca do zmniejszenia emisji netto do zera wymagałby ich ograniczenia do około 30 mln ton oraz zastosowania na szerszą skalę technologii pochłaniania CO2, oraz zwiększenia roli, jaką odgrywają w tym zakresie lasy.

Według Banku Światowego, osiągnięcie zerowych emisji netto do 2050 r. przyspieszyłoby tempo wzrostu gospodarczego Polski o 0,2 pkt proc. rocznie. Zmiana może się wydawać kosmetyczna, ale w perspektywie 25 lat pozwoliłaby zwiększyć PKB Polski o dodatkowe co najmniej 4 proc. w porównaniu do trajektorii wyznaczanej przez obecne polityki klimatyczne. Ten efekt byłby skutkiem "wyższej akumulacji kapitału i wzrostu produktywności spowodowanych wdrożeniem zielonych technologii, a także niższymi kosztami i realokacją wpływów z systemu handlu emisjami (ETS) do bardziej produktywnych zastosowań".

Polska na szczycie niechlubnego zestawienia

Eksperci waszyngtońskiej instytucji przypominają w tym kontekście, że Polska jest drugim pod względem intensywności emisji państwem UE. Chodzi o liczbę kiloton ekwiwalentu CO2 w przeliczeniu na 1000 euro PKB. Gorzej pod tym względem wypada tylko Bułgaria. Ale w Polsce tak liczona emisyjność jest trzykrotnie wyższa niż średnio w UE, co wynika przede wszystkim z dużego udziału węgla w miksie energetycznym.

Wysoka emisyjność gospodarki jest kosztowna dla firm. "W 2022 r. polskie firmy musiały wydać około 8 mld USD na uprawnienia ETS, a do 2030 r. suma ta może wzrosnąć pięciokrotnie. Dlatego też inwestycje w dekarbonizację są kluczowe dla utrzymania konkurencyjności" – przekonują autorzy raportu.

Do wspomnianych wcześniej dodatkowych 4 proc. PKB w horyzoncie 25 lat, które przynieść może pełna dekarbonizacja gospodarki, dołączyć można jeszcze około 1,4 proc. PKB z tytułu poprawy stanu zdrowia ludności. To byłby efekt korzyści zdrowotnych związanych z ograniczeniem zanieczyszczenia powietrza: wzrostu produktywności pracowników i spadku liczby ich przedwczesnych zgonów – co jest szczególnie istotne w czasie, gdy populacja Polski będzie się kurczyła.

Obecnie Polska pod względem jakości powietrza również należy bowiem do europejskich maruderów. "Polska ma najwyższą liczbę zgonów związanych z zanieczyszczeniem powietrza atmosferycznego i jest jedynym krajem w Europie, w którym w latach 2015-2021 wzrosła z tego powodu śmiertelność: stężenie pyłu zawieszonego PM2,5 odpowiada za ponad 40 tys. przedwczesnych zgonów w skali kraju" – czytamy.

Łącznie więc dzięki osiągnięciu zerowej emisji netto w 2050 r. polska gospodarka mogłaby być o około 6 proc. większa niż w alternatywnym scenariuszu, w którym kontynuowana byłaby obecna polityka klimatyczna.

Szybsza dekarbonizacja nie będzie droższa?

Ekonomiści z Banku Światowego nie mają wątpliwości, że przyspieszenie zielonej transformacji byłoby kosztowne. Ale oceniają, że te nakłady się Polsce opłacą.

Pełna dekarbonizacja do połowy stulecia wymagałaby łącznych inwestycji w wysokości 449 miliardów dolarów, co stanowi równowartość 4,5 proc. PKB w ciągu następnych 25 lat (precyzyjnie rzecz ujmując, te inwestycje będą miały taką wartość, jak 449 mld dolarów w 2020 r. – przyp. red.). Jednak ponad 93 proc. tych nakładów inwestycyjnych wynika z już istniejących potrzeb modernizacji starzejących się elektrowni i budynków, a także wymiany nieefektywnych instalacji przemysłowych i floty transportowej – wyliczają eksperci. I podkreślają, że te nakłady nawet w 56 proc. mogą być ponoszone przez sektor prywatny.

Ścieżka do pełnej karbonizacji wymagałaby więc w praktyce dołożenia około 28 mld dol. do wydatków, które Polska poniosłaby, realizując dotychczasową politykę (przy założeniu, że faktycznie by ją realizowała). Jednocześnie osiągnięcie zerowego poziomu emisji netto pozwoliłoby uzyskać do 2050 r. oszczędności operacyjne (wynikające m.in. z poprawy efektywności energetycznej) rzędu 75 mld dolarów. W praktyce więc – uwzględniając wyższe nakłady inwestycyjne i mniejsze wydatki bieżące – Polska uzyskałaby korzyści gospodarcze netto w wysokości 45 mld dol.

Bariery dla zielonej transformacji? Ekonomia polityczna

Z tego wynika, że barierą dla przyspieszenia dekarbonizacji polskiej gospodarki nie są koszty. Problemem jest raczej, jak wskazują analitycy z Banku Światowego, polityka. "Z uwagi na zaangażowanie państwa w zdominowany przez węgiel sektor energetyczny, do niedawna w Polsce panowały warunki sprzyjające inercji instytucjonalnej i politycznej. Korzenie ówczesnego sprzeciwu wobec zielonej polityki przemysłowej niejednokrotnie sięgały struktur samego państwa, ponieważ państwowe spółki węglowe i agencje rządowe o znacznych udziałach w aktywach węglowych (80 procent aktywów węglowych jest w posiadaniu sektora publicznego) sprzeciwiały się ich dewaluacji" – tłumaczą ekonomiści.

Obecnie rząd jest skłonny stopniowo wygaszać wydobycie węgla w Polsce, ale robi to – w ocenie BŚ – niedostatecznie szybko. Przyspieszenie wymagałoby przede wszystkim uzyskania aprobaty społecznej dla polityki dekarbonizacji. W tym celu kolejne rządy muszą dążyć do zapewnienia tym regionom, których gospodarki są zależne od górnictwa, innych możliwości rozwoju. "Jednym z warunków pomyślnej dekarbonizacji i sprawiedliwej transformacji jest zmiana przeznaczenia wydatków publicznych i przekierowanie ich z dotacji do paliw kopalnych na programy osłonowe i promocję zatrudnienia" – przekonują.

Podkreślają przy tym, że odsuwanie tego problemu w czasie będzie go potęgowało. Wynika to z tego, że starzejąca się populacja Polski będzie mniej skłonna do zmiany kwalifikacji. A to będzie konieczne, aby struktura zatrudnienia dostosowała się do zielonej transformacji.

Co jeszcze – oprócz wygaszenia energetyki węglowej – Polska może zrobić, aby osiągnąć do 2050 zerową emisyjność? Ekonomiści z BŚ zakładają, że nawet w 2050 r. rola energetyki atomowej w polskim miksie energetycznym będzie niewielka. Wskazują więc m.in. na:

  • konieczność wyeliminowania przeszkód dla upowszechnienia odnawialnych źródeł energii;
  • ograniczenie funkcji gazu jako technologii przejściowej;
  • konsekwentne wspieranie potencjału niskoemisyjnego wodoru i CCS (wychwytywanie i składowanie dwutlenku węgla);
  • zwiększenie skali handlu energią elektryczną;
  • zwiększenie dostępności transportu publicznego oraz wykorzystania kolei w transporcie pasażerskim i towarowym;
  • przyspieszenie termomodernizacji budynków;

Na koniec jeszcze zapowiadane wyjaśnienie, czym są Raporty Klimatyczno-Rozwojowe (CCDR) Banku Światowego. Sama instytucja pisze o nich tak: "(…) to flagowe raporty diagnostyczne, które badają powiązania między zmianami klimatu a rozwojem. Pomagają krajom priorytetyzować działania o największej skuteczności, które mogą wspierać transformację niskoemisyjną i zwiększać odporność na zmiany klimatu, jednocześnie realizując szersze cele rozwojowe". BŚ publikuje je stopniowo dla kolejnych państw członkowskich od 2022 r.

Grzegorz Siemionczyk, główny analityk money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(73)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
adam s.
11 godz. temu
W mojej ocenie to jedna wielka ściema z tym CO2. Cała ta transformacja oraz walka ze zmianami klimatu to tylko przykrywka aby bogacić się jeszcze bardziej kosztem społeczeństwa. Zdroworozsądkowo myślący człowiek jest w stanie sięgnąć wstecz 30 lat zastanowić się i wyciągnąć sensowne wnioski, z których wynika że to tylko straszenie i jedna wielka manipulacja. Ile to katastrof już miało być, ile razy mieliśmy zatonąć i wyginąć ... cały czas wmawia nam się poczucie winy, że to my jesteśmy winni a tak naprawdę korzystają na tym koncerny sprzedając nam EKO-paździerz która ma niby uchronić świat - tylko przed czym :D Zobaczcie jak Niemcy promowali ekologiczny gaz (bo mieli chrapkę na wielkie zyski sprzedając go wszystkim europejskim krajom) Nord Stream upadł i od razu gaz stał się nie ekologiczny, zły, za to zaczęto silnie promować pompy ciepłą turbiny wiatrowe. Niemądrzy Europejczycy łyknęli haczyk i zasilają Niemiecką gospodarkę. Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to że nikt nie wyławia pływających plastików w oceanach, świeci wywozi się do innych krajów gdzie potem płoną na wysypiskach, robi się rzeczy nietrwałe, nienaprawialne ... i to jest słuszne ?
Prezydent2025
17 godz. temu
Powtórzę. Walkę o czyste powietrze, wodę i glebę uważam za powinność Człowieka. Walkę zawartością CO2 i metanu w atmosferze uważam za genialny pomysł służący nakładaniu kolejnych podatków w celu spłacania odsetek od długu i zaciągania nowych kredytów. Pomysł aby dekarbonizacja stała się bodźcem do efektywnej ekonomicznie modernizacji już splajtował.
Piotr K.
16 godz. temu
Acha, czyli mamy kupować wodór i gaz od Niemiec, podwyższyć koszty energii aby Polska wytwórczość stała się niekonkurencyjna, kupować energie od Niemiec oczywiście. Banialuki o zwiększeniu o 1,4% PKB w wyniku zmniejszenia chorób są na poziomie przedszkolaka (bo niby co miało by ten wzrost spowodować? nowych zamówień nie będzie, co najwyżej zmaleje ilość etatów). A wisienką na torcie są technologie CCS - czyli wychwytywanie i składowanie CO2. Po tym zestawie bzdetów pora na otrzeźwienie: albo Polska odzyska konkurencyjność, albo wraz z całą UE, pójdzie na dno. Po prostu
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
bezpartyjny 6...
16 godz. temu
Dekarbonizacja czyli realizacja polityki globalistów i Srosza a co z największymi trucicielami USA, Chinami , Indiami ???
JMK
16 godz. temu
Eksperci ? Chyba jacyś niedouczeni, niedoinformowani i zindoktrynowani.
Przemysław
16 godz. temu
tak, szybko się zwróci bogatym, a biedni będą jeszcze biedniejsi, nawet bezdomni
NAJNOWSZE KOMENTARZE (73)
SmiejemySię
2 godz. temu
To nam się opłaci. To ne zavraci. To te same kręgi co robiły sondaże przedwyborcze w USA.
ARTUR
3 godz. temu
Jak na razie to Rząd Światowy wycofuje się ze wspomagania dyktatorów w celu wywołania wojen , wycofuje swoje poparcie dla dalszego niszczenia środowiska poprzez ograniczanie CO2 co jak na razie spowodowało upadek rządu w Niemczech i firm inwestujących w zieloną energię .
Stary kucharz
4 godz. temu
Oczywiście, że to wszystko się zwróci. Chińczykom się zwróci, korporacjom się zwróci, oligarchom się zwróci, lecz jeśli chodzi o zwykłego człowieka - no mam tu spore wątpliwości.
Ryszard R.
5 godz. temu
Jak na emisję CO2 wpływają samochody ?. W 2024 roku największą liczbę aut miały Niemcy (prawie 48,8 mln), po nich Włochy (40,2 mln), Francja (38,9 mln) i Wielka Brytania (37,1 mln). Polska znalazła się na piątym miejscu z liczbą (26,5 mln),
sadowy
5 godz. temu
Nie widziałem jeszcze ogrodnika który by obcinał gałąź na której siedzi, widocznie jednak i to się zmienia- upadek nikogo nie martwi, chyba, że po drodze zgubi całą odzież i obudzi się goły
...
Następna strona