Reaktor MARIA w Świerku k. Warszawy, jedyny w Polsce badawczy reaktor jądrowy, został po raz pierwszy uruchomiony i pierwszy raz uzyskał stan krytyczny 18 grudnia 1974 r.
Zadaniem reaktora MARIA nie jest produkcja energii elektrycznej, tylko neutronów. Dzięki temu wytwarzane są radioizotopy do diagnozowania nowotworów oraz do radioterapii i innowacyjne materiały dla przemysłu. Prowadzone są też badania podstawowe i stosowane z dziedziny fizyki materiałów, a także szkolenie kadr z branży jądrowej i ochrony radiologicznej.
Formalnie NCBJ i MARIA podlegają Departamentowi Energii Jądrowej w Ministerstwie Przemysłu. Jednak środki na badania i utrzymanie urządzenia badawczego zapewnia Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Budżet Instytutu to ok. 470 mln zł rocznie, z czego "gwarantowana" jest tylko subwencja wynikająca z jakości naukowej Instytutu. W obecnej sytuacji jest to nieco ponad 40 mln zł, stanowi więc ok. 10 proc. budżetu. Pozostałe środki Instytut pozyskuje głównie z projektów europejskich i krajowych oraz z działalności komercyjnej.
Prof. Krzysztof Kurek, dyrektor Narodowego Centrum Badań Jądrowych, informuje, że reaktor w Świerku nigdy nie miał stabilnego finansowania.
Koszty utrzymania reaktora to ok. 40 mln zł rocznie. To nie tylko płace operatorów reaktora, ale także koszty ochrony fizycznej, departamentu technicznego, mediów, energii elektrycznej, a do tego koszty paliwa jądrowego. Nie są to więc wydatki, które można odłożyć w czasie.
NCBJ staje na głowie, by pokryć koszty
Tymczasem NCBJ musi co roku stawać na głowie, żeby pokryć ten koszt. Ok. jednej trzeciej tych kosztów pokrywa reaktor dzięki swojej komercyjnej działalności związanej z naświetlaniami komercyjnymi i produkcją radioizotopów. Kolejne ok. jednej trzeciej budżetu instytut musi wygospodarować pozyskując granty - np. z europejskich projektów pośrednio tylko dotyczących reaktora.
Pozostałe koszty działania reaktora pokrywane są zwykle z dotacji celowej (tzw. SPUB - Specjalny Projekt Urządzenie Badawcze) przyznawanej przez ministra nauki. Niewielką dotację (ok. 1 mln zł) na bezpieczeństwo jądrowe przekazuje Ministerstwo Przemysłu, które nadzoruje Instytut.
W tym roku decyzja o tym, że MARIA otrzyma dotację celową za 2024 r., zapadła dopiero w grudniu, co, jak można się spodziewać, utrudnia zarządzanie reaktorem - podkreślił dyrektor.
Wszystkie znane mi reaktory badawcze są finansowane przez budżet państwa. Według mojej wiedzy jesteśmy jedynym reaktorem badawczym na świecie, który nie ma zapewnionego stabilnego finansowania - skomentował Kurek.
W 2023 r. NCBJ otrzymał specjalną dotację oraz gwarancję dodatkowych środków w następnych latach na modernizację reaktora finansowaną przez ministerstwa nauki, zdrowia, przemysłu i finansów. Ta dotacja opłaca koszty niezbędnej modernizacji reaktora, ale nie finansuje jego bieżących kosztów eksploatacyjnych.
- NCBJ nie jest instytutem badawczym (mimo że tak jest umiejscowiony w systemie), a typem laboratorium narodowego, jakie funkcjonują w innych krajach np. USA. Jego działalność wykracza poza ramy jednego ministerstwa. Dodatkowo instytuty badawcze w Polsce postrzegane są jako instytuty przemysłowe, czyli takie, które świadczą usługi dla przemysłu i z tego żyją. Natomiast w Polsce nie ma przemysłu jądrowego - zwrócił uwagę rozmówca PAP.
6 mld zł na polski atom. Do gry wchodzą Kanadyjczycy
Dyrektor NCBJ zaznaczył, że ośrodki jądrowe w całym świecie są ośrodkami multidyscyplinarnymi, mającymi zarówno sektor badań podstawowych, jak i sektor technologiczny. W Polsce natomiast nie przewiduje się takiego typu jednostki. - Stąd większość naszych problemów - głównie finansowych - skomentował prof. Kurek.
Rząd pracuje nad zmianami. "Rozwiązanie ma wadę"
Przedstawiciele resortu nauki w tym roku w Sejmie poinformowali, że pracują nad projektem stałego finansowania projektów długofalowych. Prof. Kurek odnosząc się do tej zapowiedzi ocenił, że takie rozwiązanie w sprawie MARII byłoby pożądane.
- Z tego jednak co wiem, resort nauki chce przerzucić finansowanie kosztów infrastruktury na ministerstwo nadzorujące, w naszym przypadku to Ministerstwo Przemysłu. W tej chwili zabrania tego ustawa o instytutach badawczych - powiedział prof. Kurek.
Jego zdaniem nowe rozwiązanie ma wadę, Ministerstwo Przemysłu może bowiem nie być zainteresowane rozwojem czysto naukowym ośrodka, a więc inwestowaniem w dziedziny inne niż wąsko pojęta działalność na rzecz przemysłu.
Dyrektor Kurek zaznaczył, że brak środków jest też główną przyczyną relatywnie niskich płac w NCBJ co - szczególnie w aglomeracji warszawskiej - powoduje brak konkurencyjności NCBJ zwłaszcza w sektorze technicznym (dotyczy to głównie inżynierów).