Prezydent Brazylii Jair Bolsonaro walczy o reelekcję w październikowych wyborach. Prawicowy polityk, nazywany "Trumpem tropików" przegrywa w sondażach z lewicowym kontrkandydatem Luizem Inácio Lulą da Silvą.
Nominat brazylijskiego prezydenta nie chce obniżyć cen paliw
Możliwe, że w celu poprawy swoich wyników sondażowych zdecyduje się na zmiany na stanowisku dyrektora państwowej spółki paliwowej Pertrobras – informuje "Financial Times". Rok temu na tym stanowisku obsadził generała Joaquima Silvę e Lunę, czym wywołał kryzys w Pertobas. Kiedy doszło do zmiany, notowania akcji Petrobrasu spadły o 21 proc., a brazylijska waluta osłabiła się w stosunku do dolara.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brazylijska opina publiczna, obwinia rząd za rosnące ceny paliw, a Petrobras zarządzany przez nominata Bolsonaro nie chce ograniczyć w żadnen sposób rosnących cen – czytamy w "FT". Od początku tego roku ceny oleju napędowego na stacjach benzynowych wzrosły o jedną czwartą, a benzyny o 10 procent, co odbiło się na najbiedniejszych mieszkańcach Brazylii.
Zmiana w zarządzie Petrobasu albo regulowane ceny paliw
Dlatego też zdaniem dziennikarzy Bolsonaro może zdecydować się na zmianę na stanowisku prezesa koncernu paliwowego i zastąpienie go bardziej uległym wobec brazylijskiego prezydenta. Rywal urzędującego prezydenta w październikowych wyborach jest zwolennikiem obniżenia cen benzyny.
"W Brazylii kwestia cen paliw jest zawsze kwestią polityczną. Tak było w całej historii Petrobrasu" – powiedział cytowany przez FT usunięty stanowiska ubiegłym roku Roberto Castello Branco.
Jeżeli Bolsonaro nie zdecyduje się na zmiany w zarządzie Petrobasu, to jest możliwe, że zaproponuje jakąś państwową firmę subsydiowania cen paliw. Obie opcje niosą ze sobą potencjalne ryzyko dla największej brazylijskiej firmy i dla całej gospodarki — uważają dziennikarze "FT".