W Akademii Biznesu Money pytamy liderów biznesu i nauki o to, jaką obecnie technologię uważają za kluczową dla rozwoju nowoczesnego i zdrowego biznesu.
- Moje matematyczne wykształcenie domaga się, abym zaczął od definicji "technologii", tak aby precyzyjnie ustalić, o czym mówimy. Są pewne różnice pomiędzy pojęciem technologii w języku polskim i angielskim - mówi dr Kamil Kulesza. Jest twórcą Centrum Zastosowań Matematyki i Inżynierii Systemów w ramach PAN, zasiada w radzie przedsiębiorczości akademickiej CambridgePYTHON, specjalizuje się w łączeniu projektów naukowych z biznesem.
- Biorąc pod uwagę, że od dziesięcioleci tworzy się większość nowych technologii, pozwolę sobie skorzystać z definicji po angielsku. W Cambridge English Dictionary zapisano, że technologia to "the methods for using scientific discoveries for practical purposes, esp. in industry" - mówi.
Jak dodaje, z tej perspektywy wydaje się, że tzw. IT (Information Technology) jest tym, co bardzo zmieniło nasze życie w ostatnich 3-4 dekadach. W oczywisty i chyba już niekwestionowany przez nikogo sposób, IT przełożyło się na prowadzenie biznesu, stając się w wielu obszarach wręcz kluczowe.
Obecnie obszar IT ma przypisanego sobie członka zarządu praktycznie w każdym większym działającym biznesie.
Zarobki w IT
- Osoby pracujące w IT należą do najlepiej opłacanych. Daje się jednak zauważyć pewien trend. Ponad średnią wynagrodzeń w IT są opłacane osoby zajmujące się takimi obszarami jak data science czy machine learning. Czasem żartobliwie mówi się, że w IT są szlachtą. Jeszcze lepiej opłacane są osoby zajmujące się szeroko pojętym bezpieczeństwem teleinformatycznym - ich żartobliwie określa się jako arystokrację - precyzuje dr Kulesza.
Jak dodaje, można zauważyć, iż jest dość mocna korelacja pomiędzy ww. wynagrodzeniami a matematyczną składową pracy w danym obszarze, tym jak wiele jej wymaga i wykracza on poza standardowe IT.
- To właśnie zarys nowego trendu - mówi dr Kulesza. - Aby w pełni go zrozumieć, należy jeszcze wskazać, że np. o programistach mówi się coraz częściej jako o "wykwalifikowanej klasie robotniczej XXI w.". Którzy, podobnie jak ta ostatnia 100 czy 150 lat temu, mają stabilne zajęcie i dobre wynagrodzenie godne klasy średniej - dodaje dr Kulesza.
- To wszystko w połączeniu z coraz większą automatyzacją powoduje, że IT coraz bardziej będzie przypominać tzw. utility. Tj. prąd w gniazdku czy ciepła woda w kranie, rzeczy, które powinien mieć każdy - mówi. - Tak, jak IT zmieniło świat przez ostatnich 30 lat, tak matematyka i jej różne zastosowania zmieni świat w kolejnych 30 latach - dodaje.
Jak tłumaczy, nie byłoby to możliwe, gdyby nie wcześniejszy rozwój IT, w tym wykładniczy wzrost mocy obliczeniowych i ilości danych pozyskiwanych coraz niższym kosztem.
- Jest wreszcie czym "karmić" algorytmy! - mówi. - Matematyka staje się kluczowa do skutecznego prowadzenia biznesu i uzyskania przewagi konkurencyjnej. Jestem przekonany, że coraz częściej osoby odpowiedzialne za matematyczne obszary prowadzonego biznesu, będą wchodzić do zarządów, np. jako Chief Mathematics Officer - mówi dr Kulesza.
- Pozostaje tylko otwartym pytaniem, jak szybko zostanie to w Polsce zrozumiane, i czy przypadkiem w kraju, gdzie powstała słynna lwowska szkoła matematyczna, czy gdzie złamano Enigmę, nie zwycięży leniwe podejście. Na zasadzie "po co rozwijać samemu, skoro takie technologie to się da zawsze kupić z zewnątrz". Bo pewnie się da, ale inni będą mieli je już wcześniej, a my znów skażemy się w na drugorzędność i bycie montownią, tym razem intelektualną - mówi dr Kulesza.
- Szansa jest wyjątkowa, bo technologie matematyczne na etapie ich przygotowania z reguły nie wymagają dużych nakładów kapitałowych. To sfera całkiem zdematerializowana, czysty rozum. Mamy też, raczej wyjątkowo, kompetencje na światowym poziomie - tłumaczy.
- Jak wykorzystamy tę unikalną szansę, zależy przede wszystkim od naszych decydentów biznesowych i ich horyzontów intelektualnych. Zwłaszcza tych przekraczających poziom przysłowiowego Januszex-u - kończy humorystycznie.