Kodeks pracy 2019 - proponowane zmiany zostaną przełożone?
Nowy kodeks pracy, który miał obowiązywać od 2019 roku, jeszcze nie został wprowadzony. Nad jego projektem Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy powołana przez minister pracy Elżbietę Rafalską pracowała 18 miesięcy. W marcu zakończyła prace a swoje propozycje przedstawiła resortowi pracy. Proponowane zmiany wzbudziły jednak wiele kontrowersji zarówno wśród pracowników, jak i pracodawców.
Na ich temat wypowiedział się wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy. Jego zdaniem nowy kodeks pracy jest potrzebny, ale nie ma większych szans, aby w tej kadencji rozpocząć pracę nad nowymi przepisami.
- Zmiany będą, ale nie w tej kadencji. Nadgodziny, urlopy zostają bez zmian. To jest przed nami, w tej kadencji parlamentu już to się nie uda, ale myślę, że następna kadencja do tego wróci - powiedział wiceminister Stanisław Szwed, cytowany przez gk24.pl.
Kodeks pracy 2019 - propozycje zmian w urlopach pracowników
Jedna z najważniejszych propozycji zmian, jaką niesie za sobą nowy kodeks pracy, jest jednolity wymiar urlopu dla wszystkich. Bez znaczenia na stażu pracy pracownika oraz jego wykształcenia. Każdy będzie miał prawo do 26 dni wolnego w roku. W zamian za to osoby, które mają zaległy urlop (z roku ubiegłego), w następnym będą mogły go wykorzystać jedynie do końca pierwszego kwartału, inaczej urlop przepadnie.
Zmiany miałyby objąć również urlop "na żądanie". W ciągu roku kalendarzowego pracownik ma prawo wykorzystać 4 dni urlopu "na żądanie", informując o tym pracodawcę najpóźniej w dniu rozpoczęcia takiego urlopu. Nowy kodeks pracy zmieniłby tę formę na "urlop w czasie wskazanym przez pracownika". Tym samym pracownik musiałby zgłosić go na minimum 24 godziny przed godziną rozpoczęcia pracy. W wypadku niedotrzymania tego terminu, pracodawca mógłby odmówić takiego urlopu.
Kodeks pracy 2019 - likwidacja umów zlecenie i o dzieło?
Kolejną propozycją zmian w nowym kodeksie pracy jest koniec umów o dzieło oraz umów zleceń. Miałyby one zostać zachowane jedynie w przypadku przedsiębiorców i specjalistów, których zarobki są większe niż pięć "średnich krajowych". Zastąpić je miałyby nowe rodzaje umów o pracę: dorywczą, nieetatową i sezonową. Umowa o pracę na czas określony nie mogłaby być również dłuższa niż 18 miesięcy.
Proponowane zmiany miałyby objąć również pracownice w ciąży. Aktualnie są one chronione przez prawo i nie można ich zwolnić. Nowy kodeks pracy miałby to zmienić i dać pracodawcy taką możliwość, o ile zgodę na takie rozwiązanie wyda Państwowa Inspekcja Pracy.